Niepełnosprawni uczą się i bawią jednocześnie
Często rodzice niepełnosprawnych dzieci, które osiągnęły już dorosłość i skończyły szkoły, nie do końca wiedzą, gdzie mogliby je zapisać i posłać, by nie siedziały w domu przed telewizorem, a spędzały czas z rówieśnikami i uczyły nowych rzeczy, tak potrzebnych w ich codziennym, nieco trudniejszym życiu.
Środowiskowy Dom Samopomocy Caritas Archidiecezji Białostockiej to miejsce, gdzie w ciągu dnia mogą przebywać niepełnosprawne osoby dorosłe (te, które nie wymagają leczenia szpitalnego).
Podopieczni placówki uczą się tu gotować, przygotowują prace plastyczne, kartki okolicznościowe, a nawet biżuterię. W sali teatralno-relaksacyjnej, pod czujnym okiem trenerów, poznają różne metody wyrażania siebie. Mają też dostęp do minisiłowni, w której znajdują się m.in.: fotel masujący, rowery treningowe, orbitrek, atlas czy stół do gry w piłkarzyki.
Wychowawcy organizują im również zajęcia informatyczne, więc niepełnosprawni mogą korzystać z komputerów i programów multimedialnych. Wszyscy chętni mają także szansę na udział w organizowanych zawodach sportowych, spartakiadach, przeglądach tanecznych i muzycznych oraz licznych konkursach, np. plastycznych.
Jest wolne miejsce - warto się zgłaszać
Obecnie w placówce przebywają 44 osoby – a miejsc jest 45. Nikogo nie ma też na liście rezerwowej.
- O przyjęciu do ŚDS decyduje miejski ośrodek pomocy rodzinie. I to on, według swoich stawek, wylicza odpłatność za pobyt. Są to jednak niewielkie kwoty rzędu 80, maksymalnie 100 zł. Większość naszych uczestników jest jednak u nas bezpłatnie. Zainteresowanych zapraszam do nas, gdzie udzielimy wszelkich informacji. W tej chwili mamy jedno wolne miejsce. W środowiskowym domu, jak i w MOPR jest coś takiego jak lista rezerwowa. Nawet jeśli nie ma wolnych miejsc, to warto się zgłosić i zapisać – mówi kierownik Krzysztof Urbańczyk.
Najmłodszy podopieczny placówki ma 25, najstarszy - 58 lat. Wszyscy chętnie przebywają w swoim towarzystwie i wspólnie trenują.
- Uczymy zaradności życiowej, umiejętności podstawowych. Dostosowujemy się do potrzeb osób – mówi Urbańczyk .
Rodzice są zachwyceni, że powstało takie miejsce
ŚDS to miejsce, które jest przyjazne nie tylko dorosłym niepełnosprawnym, ale też ich rodzicom, którzy mogą tu liczyć na wsparcie wychowawców i terapeutów.
- Jestem bardzo zadowolony z tej placówki, oby takich miejsc było jak najwięcej. Nasze dzieci mogą zacząć naukę przysposobienia do życia społecznego. DO tej pory chodziły do szkół, uczyły się zawodu. Nie wszystkie takie miejsca były dostosowane do ich możliwości. Natomiast tutaj syn trafił do odpowiedniej grupy, gdzie chodzą osoby o podobnych uzdolnieniach i umiejętnościach - mówi tata jednego z podopiecznych. - Syn przychodzi tu bardzo chętnie. Rodzice nie są w stanie wszystkiego nauczyć dziecko sami, tu przygotowany personel wie, jak to zrobić. Uważam, że takich placówek powinno być więcej - dodaje.
justyna.f@bialystokonline.pl