Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego kształtuje politykę planistyczną dla całego obszaru Białegostoku. Zawiera informacje np. o tym, gdzie powstaną nowe osiedla, gdzie zostaną wybudowane nowe drogi, jakie fragmenty miasta będą chronione przed zabudową, a jakie będą rewitalizowane. Studium odgrywa istotną rolę przy sporządzaniu planów miejscowych. Prace nad nowym dokumentem rozpoczęto już w 2012 r.
- O tym, że obowiązujące Studium jest "nieaktualne", zaś nowe Studium jest "gotowe" i kurzy się na półce, słyszymy już od dawna – mówi radny Konrad Zieleniecki, przewodniczący Komisji Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta. – Plany miejscowe muszą być zgodne ze Studium, tymczasem oczekuje się od radnych, że będą uchwalać plany mimo nieaktualnego dokumentu nadrzędnego. Nie chcemy już słuchać tłumaczeń, że materia Studium jest skomplikowana i że urzędnicy potrzebują czasu, by przygotować się do prezentacji projektu – twierdzi.
- Brak Studium powoduje, że często jesteśmy wprowadzani w błąd przy uchwalaniu nowych planów zagospodarowania przestrzennego. By móc dyskutować o rozwiązaniach, np. tych dotyczących Dojlid, musimy wiedzieć, jakie rozwiązania przewidziane są w Studium – dodaje radna Katarzyna Siemieniuk.
PiS zapowiedział, że w piątek Komisja Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska będzie głosować nad stanowiskiem w sprawie wezwania prezydenta do niezwłocznego przedłożenia do zaopiniowania projektu Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Białegostoku.
Według informacji Departamentu Urbanistyki Urzędu Miejskiego, studium będzie zaprezentowane radnym na początku grudnia, natomiast głosowanie nad nim ma odbyć się w pierwszym kwartale nowego roku.
Na przygotowanie nowego Studium wydano ponad 300 tys. zł.
ewelina.s@bialystokonline.pl