Zainteresowanie występem było ogromne - koncert został wyprzedany i Zmiana Klimatu przeżyła oblężenie. O Marii Peszek znów jest bowiem głośno. W końcu lutego wydała swój kolejny, pełen bezkompromisowych tekstów, album.
"Słowa mogą więcej niż naboje"
"Pisząc te piosenki kilkanaście miesięcy temu nie zdawałam sobie sprawy, że rzeczywistość wyprzedzi to, o czym śpiewam i nada tym słowom tak dramatyczny kontekst. Każdy artysta prędzej czy później mierzy się z tematem wolności, tolerancji, prawa do inności i nierozerwalnie wiążącej się z nimi nienawiści. Ale rzeczywistość jest zbyt brutalna, a świat bezwzględny, żeby iść na czołgi z kwiatami. Można za to pisać piosenki. O nienawiści przeciw nienawiści. Bo słowa mogą więcej niż naboje" - mówi o płycie "Karabin" artystka.
Z tytułem przewrotnie zestawiła pacyfistyczne treści. O wolności, miłości, prawie do bycia innym i pokoju. Podczas występu nie zabrakło znanych dobrze nie tylko fanom utworów: "Krew na ulicach" (powstał, gdy zaczęło działać ISIS), "Gwiazda" (inspirowany obraźliwym napisem na busie zespołu), "Tu i teraz", "Modern Holocaust", "Samotny tata" i "Ej Maria".
Wśród publiki trudno było znaleźć przypadkowe osoby. Większość znała teksty i wyśpiewywała je z artystką.
"Jezus Maria Peszek" wciąż aktualne
"Karabin" artystka umiejętnie połączyła z "Jezus Maria Peszek". Płyta sprzed 4 lat wciąż jest bowiem aktualna. Z wielką mocą zabrzmiały utwory "Ludzie psy", "Szara flaga", "Sorry Polsko", "Pan nie jest moim pasterzem" i "Amy". Przyjęto je entuzjastycznie, wyśpiewując niemal każde słowo.
- Białystok! Kocham was! - zwróciła się do ludzi wokalistka.
Wywrotowe teksty łączyły się z przebojowymi rytmami. Towarzyszący Peszek zespół stanął na wysokości zadania. Mocna elektronika zachęcała do tańca. Pojawił się las rąk.
- Dziękuję bardzo! Wspaniali jesteście - wyznała artystka.
Wywołana na bis wykonała utwór, który promował jej "Karabin" - "Polska A B C i D". Został odśpiewany przez ludzi. Maria Peszek przyznała, że jest chora i nie zdoła wyjść do ludzi, by podpisać płyty. Obiecała jednak, że do Białegostoku wróci.
Portal BiałystokOnline patronował koncertowi.
anna.d@bialystokonline.pl