Białostoczanie mogli wybierać wśród wielkanocnych palm, tradycyjnie zdobionych pisanek, wiklinowych koszyczków, rękodzieła, m.in. glinianych i drewnianych wyrobów, a także tradycyjnych specjałów – wędlin, pieczywa, miodów, serów i sękaczy. Wszystko przy dźwiękach tradycyjnej muzyki, prezentowanej przez ludowych artystów.
Na jarmark zjechali też twórcy z Wilna, którzy słynną z wyrobu palm. Zboża, suszone kwiaty, zioła – wileńskie palmy wyglądają jak dzieła sztuki.
– To tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie – mówi Leokadija Šalkovska, która przyjeżdża na białostockie jarmarki, również te kaziukowe, od lat. – Palmy muszą być w naszej rodzinie.
Wzory palm opracowywała mama pani Šalkovskiej, dziś 84-letnia Jadwiga Kunicka, znana twórczyni ludowa. – Wykonujemy także pełne ornamentów palmy na zamówienie. Potrafią mierzyć nawet dwa metry – opowiada pani Leokadija.
Dodaje, że sami sieją rośliny, które wykorzystują przy tworzeniu palm. Nie jest to produkcja masowa, ale przeznaczona na jarmarki, wystawy i różnego rodzaju konkursy.
Kolejną okazją do zakupu wielkanocnych palm i pisanek będzie jarmark, który ruszy na Rynku Kościuszki w najbliższy piątek i potrwa do 29 marca.
anna.d@bialystokonline.pl