Białostoczanie tłumnie odwiedzają Jarmark Kaziukowy przed Teatrem Dramatycznym. Sprzyja temu pogoda - termometry w niedzielne południe wskazywały kilkanaście stopni na plusie.
Podczas tradycyjnych Kaziuków można kupić wszystko, co potrzebne na Wielkanoc. Są więc palmy wielkanocne, pisanki, koszyczki wiklinowe na święconkę, obrusy i serwetki na stół, baranki cukrowe oraz stroiki wielkanocne.
Nie brakuje także tradycyjnych przysmaków. Na stoiskach można wybierać wśród wędlin, chlebów i ciast - sękacza czy bab. Powodzeniem cieszą się miody - a tych jest duży wybór, m.in. mniszkowy, koniczynowy, spadziowy, do kawy, a także z dodatkami - cynamonu czy imbiru. Prawdziwe oblężenie przeżywa stoisko z tatarskimi potrawami Dżennety Bogdanowicz, gdzie można spróbować np. smakowitego czeburieka. Smażone, kruche pierogi z mięsnym farszem przygotowywane są na miejscu.
Na jarmark przyjechali także wytwórcy wyrobów z drewna - świątków czy łyżek, glinianych naczyń, biżuterii czy zabawek. Kupcy oferują też przyprawy, zioła, herbaty i oleje tłoczone na zimno.
Tradycja Kaziuków sięga XVII w. i wiąże się z patronem Litwy świętym Kazimierzem. W Wilnie jarmark odbywa się od ponad 400 lat i rokrocznie przyciąga mnóstwo turystów. W Białymstoku Jarmark Kaziukowy zorganizowany został już po raz 18. Jest główną atrakcją Dni Kultury Kresowej. Podobne jarmarki odbywają się w innych miastach kraju i na Litwie.
anna.d@bialystokonline.pl