Ekspozycja jest kontynuacją wczesnych zainteresowań artysty tematyką i stylistyką malarstwa okresu romantyzmu. Obrazy inspirowane podlaskimi legendami nawiązują do ludzkich emocji poddanych ekstremalnym przeżyciom związanym z poczuciem zdrady, straty i nostalgii. Na wielkoformatowych płótnach znajdziemy magiczne ogrody, duchy, zjawy, zmory, alchemię, klątwy. W bogatych w detale pracach artysta uwypukla nierozerwalność pierwiastka ludzkiego z siłami natury. Człowiek ograniczony przez swoją popędliwość, stara się odnaleźć swoje miejsce w kosmosie i poznać swoją istotę. Obrazy Roberta Szczebiota ukazują pragnienie zrozumienia emocji granicznych, a przez to tak bardzo ludzkich. Okraszone szczyptą tajemnicy zachęcają odbiorcę do wejścia w magiczny świat poszukiwań i konfrontacji z samym sobą.
- Odkąd byłem małym chłopcem fascynowały mnie miejsca, przedmioty magiczne - czarnoksiężnicy, nokturny, zaczarowane ogrody, labirynty... Nic więc dziwnego, że wybrałem sztukę. To była naturalna konsekwencja moich zainteresowań, ale nie tylko malarskich i technologicznych. Duży wpływ miał na mnie także klimat panujący w pracowni. To, co widzę - to czysta Alchemia - mówi artysta.
Robert Szczebiot to malarz, grafik, ilustrator. Jest absolwentem Liceum Plastycznego im. A. Grottgera w Supraślu i ASP im. Jana Matejki w Krakowie. Dyplom obronił w 2013 r. w pracowni litografii pod przewodnictwem dra hab. Piotra Panasiewicza. Mieszka i tworzy w Białymstoku. Interesuje się problemami technicznymi i technologicznymi.
Kuratorką wystawy jest Katarzyna Siwerska. Wernisaż rozpocznie się o godz. 18.00 w salonie wystawienniczym przy ul. Legionowej.
Zobacz też: Robert Szczebiot "Licho nie śpi"
anna.d@bialystokonline.pl