Jakiś czas temu poinformowaliśmy, że do wejścia na białostocki rynek szykuje się Taxify, czyli firma zajmująca się przewozami osób, nie będąca jednak typową korporacją taksówkarską. Przejazd można bowiem zamówić przez aplikację i nie potrzebujemy mieć przy sobie pieniędzy, ponieważ środki zostaną ściągnięte z karty kredytowej.
Taxify to druga - obok Ubera - duża firma, która świadczy w Polsce takie usługi, stale cieszące się wielką popularnością. Rzeczywiście dla potencjalnych klientów pojawienie się tej usługi w stolicy województwa podlaskiego może być pozytywną zmianą.
Usługa na granicy prawa
Niekoniecznie musi być tak dla osób, które będą dla Taxify pracować. Po opublikowaniu tekstu zgłosiło się do nas sporo czytelników, którzy zwrócili uwagę, że kierowców mogą spotkać spore nieprzyjemności. Jako przykład podawali przede wszystkim sytuacje z województwa lubelskiego, gdzie kierowcy Taxify są często kontrolowani przez Inspekcję Transportu Drogowego, która nakłada na nich wysokie mandaty. Chodzi przede wszystkim o brak licencji na wykonywanie transportu drogowego osób oraz ważnych orzeczeń lekarskich i psychologicznych.
- Kierowcy powinni mieć zaświadczenia lekarskie i psychologiczne, a także odpowiednią licencję wymaganą Ustawą o transporcie drogowym - mówi Jarosław Lesiuk, p.o. zastępcy naczelnika wydziału inspekcji WITD w Białymstoku - Według naszej oceny Taxify balansuje na granicy prawa, często tę granicę przekraczając.
Gdy pierwszy raz zadaliśmy pytanie Taxify o to, na jakich zasadach kierowcy są u nich zatrudniani, odpowiedzieli nam, że każdy kierowca musi posiadać prawo jazdy od ponad 3 lat. Przy podjęciu współpracy musi również przedstawić ważną polisę OC oraz historię punktów karnych i zaświadczenie o niekaralności. Kierowcy jednak nie są zatrudniani bezpośrednio przez Taxify – część z nich współpracuje z firmą, posiadając własną działalność gospodarczą, część jest zatrudniona przez firmy posiadające flotę samochodów.
Dopiero po kolejnym pytaniu o kwestie licencji i kar dopisali, że Taxify zaleca kierowcom wyrobienie licencji oraz przeprowadzenie dodatkowych badań.
- Platforma współpracuje z podmiotami, które posiadają licencję na przewóz osób. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że wobec niektórych kierowców toczą się postępowania administracyjne, natomiast żaden współpracujący z Taxify kierowca nie został ukarany – mówi Alex Kartsel, Country Managera Taxify w Polsce.
Wiele wymogów
Zalecają, ale nie wymagają, a osoby, które nie wiedziały o takich wymogach, licząc na łatwy zarobek, mogą się poważnie naciąć. Mandat za brak licencji i zaświadczeń to łącznie około 14 tys. zł. Dla studentów lub imigrantów, np. z Ukrainy, którzy stanowią największą część kierowców, może to być naprawdę poważny problem. Podobno jednak kierowcy mają już swoje sposoby na zachowanie się w trakcie kontroli.
- Firma uczy kierowców, jak mają się zachowywać podczas kontroli, mają przygotowany gotowy algorytm. Jestem inspektorem kilkanaście lat i pierwszy raz spotkałem się z czymś takim – mówi Jarosław Lesiuk.
Do tego dochodzi możliwy problem przez brak taksometru, co inspektorzy zgłaszają do organów skarbowych, a co może również wiązać się z karą. Bo osoba świadcząca usługę jest zobowiązana do wystawienia nam paragonu lub faktury, jeśli o nią poprosimy. Bez taksometru tego nie zrobi.
Nie można też zapominać o kwestiach takich jak ubezpieczenie, ponieważ dla pojazdów, które są używane w działalności gospodarczej, polisy OC są zupełnie inne, a co za tym idzie - ubezpieczyciel może odmówić pokrycia kosztów, jeśli do wypadku dojdzie podczas wykonywania usługi, oczywiście jeśli zostanie to udowodnione.
Przedstawiciele Inspekcji Transportu Drogowego przyznają, że im większe miasto, tym łatwiej uniknąć kontroli, jednak już w miastach wielkości Lublina, które jest przecież większe niż Białystok, kontrole są częste, o czym można się przekonać, odwiedzając stronę tamtejszego ITD, gdzie regularnie zamieszczane są informacje o kolejnych akcjach i ich skutkach.
Przypomnijmy, że Taxify w Białymstoku jeszcze oficjalnie nie zaczęło funkcjonować, chociaż liczy, że uda się to zrobić jeszcze w pierwszym kwartale tego roku. Ciągle jednak trwają poszukiwania kierowców, a ogłoszenia można znaleźć na stronach z ogłoszeniami o pracę.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl