Przy ul. Handlowej w Białymstoku otwarto tor Crazy Cart. To pierwsze takie miejsce w regionie i drugie w Polsce.
- Oferujemy jazdę elektrycznymi gokartami, nasze maszyny pozwalają "latać bokiem", co jest świetną zabawą dla tych młodszych i tych nieco starszych – informuje Ewelina Żendzian, właścicielka toru Crazy Cart.
Skąd pomysł na ten dość nietypowy biznes?
- Jesteśmy dość zmotoryzowaną rodziną, uczestniczymy w rajdach. Jakiś czas temu podczas oglądania różnych filmików w internecie natknęliśmy się z mężem na taki o wózkach do driftu i to nas tknęło. Plany musieliśmy jednak odłożyć w czasie, ponieważ na świat przyszły nasze dzieci i to im poświęciliśmy swoją uwagę. Teraz są trochę odchowane i udało nam się w końcu otworzyć tor – dodaje.
Jazda na elektrycznych pojazdach jest bezpieczna. Ściany są odpowiednio zabezpieczone, więc nawet uderzenie w nie nikomu nie zrobi krzywdy. Dlatego bawić się tu mogą już kilkulatki.
- Nasze pojazdy są przeznaczone dla dzieci od trzeciego roku życia wzwyż. Dotychczas najstarszą osobą, która nas odwiedziła była 75-letni babcia, uczestniczka organizowanych na torze urodzin. Świetnie sobie radziła i doskonale się bawiła – opowiada właścicielka Crazy Cart.
Tor można wynajmować na różnego rodzaju imprezy - urodziny, wieczory panieńskie i kawalerskie itp. Do tej pory zorganizowano już kilkanaście takich wydarzeń.
justyna.f@bialystokonline.pl