Wiadomości

Wysoki mandat i zatrzymane prawo jazdy - z takim efektem zakończyła się kontrola ciężarówki, której kierowca korzystał ze sfałszowanego oprogramowania tachografu.

Rutynowa kontrola litewskiego zestawu ujawniła ingerencję kierowcy w pracę tachografu podczas bieżącego okresu rozliczeniowego jego czasu pracy. Funkcjonariusze podlaskiej Inspekcji Transportu Drogowego z oddziału w Łomży ujawnili brak zapisu ponad 65 km na jedynej bieżącej wykresówce okazanej do kontroli.

Rutynowa kontrola drogowa 40-tonowego zestawu z ładunkiem nabiału ujawniła ingerencję kierowcy w pracę tachografu podczas bieżącego okresu rozliczeniowego czasu pracy. Inspektorzy podlaskiej Inspekcji Transportu Drogowego wykryli nierejestrowanie rzeczywistych aktywności kierującego poprzez korzystanie z niedozwolonego oprogramowania powodującego podrabianie danych rejestrowanych przez tachograf.

Funkcjonariusze KAS z Łomży zatrzymali kierowcę tira, który złamał zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 30 t. To jednak nie jedyne naruszenie przepisów przez 59-latka.

Przewoził niebezpieczny towar i wykazał się nieodpowiedzialnością, manipulując urządzeniami związanymi ze swoją aktywnością, a dokładniej czasem jazdy, przerw i odpoczynku.

Wobec pierwszego przewoźnika wszczęto postępowanie zagrożone karą w wysokości 11 tys. zł, a wobec drugiego - 12 tys. zł.

Policjanci monieckiej drogówki zatrzymali kierowcę ciężarowej scanii, który chciał wręczyć funkcjonariuszom łapówkę w zamian za odstąpienie od ukarania go mandatem. Teraz 58-latek stanie przed sądem.

Kierowcy ciężarówek wpadli na nowy sposób oszukiwania tachografów. W samochodach montują specjalne magnesy, które zakłócają pracę urządzenia.