Trzeba przyznać, że kampania, którą prowadził przed zbliżającymi się wyborami Tadeusz Arłukowicz, była bardzo profesjonalna. Szeroki program, który przygotował razem z komitetem "Białystok na TAK", także wydaje się być kompleksowy.
- Chciałem podziękować wszystkim mieszkańcom Białegostoku, którzy przez ten okres 2 miesięcy nam zaufali. Przeprowadziliśmy porządne badanie opinii publicznej, które pokazuje, że w ciągu tych 2 miesięcy nasze poparcie z 8% urosło do prawie 20%. To jest ewenement na skalę Polski, żeby komitet niezależny, komitet, który nie ma szyldu partyjnego, komitet, który jest złożony z samych wolontariuszy i ludzi dobrej woli, osiągnął tego typu wynik - mówił senator Arłukowicz.
Chociaż sondaże dają senatorowi Arłukowiczowi małe szanse na drugą turę, wierzy on, że gdyby do niej doszło, przekonałby do siebie jeszcze więcej białostoczan.
- Sukcesem miasta i mieszkańców będzie to, żebyśmy w drugiej turze pokazali, jak różni się program "Białystok na TAK" i program, który jest proponowany przez obecnego prezydenta. Program, którego tak naprawdę nie ma i który jest policzkiem dla mieszkańców miasta. Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent pobierał pobory za to, żeby nic nie zrobić – mówi kandydat na prezydenta.
Przy tradycyjnych podziękowaniach dla mediów na koniec kampanii były zastępca prezydenta, ale także wieloletni dziennikarz złożył jeszcze jedną obietnicę, tym razem skierowaną do mediów. Zobowiązał się bowiem stworzyć centrum mediowe, w którym nieodpłatnie będzie można organizować konferencję prasowe, co ma być ułatwieniem także dla mediów.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl