Pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego chcą kilkuset złotowych podwyżek. Problem w tym, że placówka ma słabą kondycję finansową. Szpital od kilku lat nie może sobie poradzić z wielomilionowym długiem. Dodatkowe pieniądze dla całego personelu to w sumie 5 mln zł (biały personel ponad 2 mln zł).
– Niestety nie możemy zgodzić się na takie kwoty podwyżek – mówi Urszula Łapińska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku. – Pierwszy kwartał tego roku zakończyliśmy stratą 1,7 mln zł.
W sprawę jest także zaangażowany urząd marszałkowski.
– W najbliższych dniach na zarząd zostanie zaproszona pani dyrektor - mówi Karol Pilecki, członek zarządu województwa podlaskiego odpowiedzialny za służbę zdrowia. - Ma ona przedstawić swoją koncepcję podwyżek dla pielęgniarek.
lukasz.w@bialystokonline.pl