Pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego chcą kilkuset złotowych podwyżek. Problem w tym, że placówka ma słabą kondycję finansową. Szpital od kilku lat nie może sobie poradzić z wielomilionowym długiem. Dodatkowe pieniądze dla pielęgniarek i położnych to w sumie 5 mln zł.
– Niestety nie możemy zgodzić się na takie kwoty podwyżek – mówi Urszula Łapińska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku. – Pierwszy kwartał tego roku zakończyliśmy stratą 1,7 mln zł.
W sprawę jest także zaangażowany urząd marszałkowski.
– Przygotowujemy analizy finansowe. Nie można dać podwyżek kosztem szpitala. Postaramy się znaleźć jakieś rozwiązanie – mówi Karol Pilecki z zarządu województwa podlaskiego.
W Szpitalu Wojewódzkim w Białymstoku dodatkowych pieniędzy domagają się także radiolodzy. W ich przypadku od 1 lipca 2014 r. zacznie obowiązywać o połowę wyższy wymiar czasu pracy. Niestety nie będzie za tym szło wyższe wynagradzanie i właśnie ta kwestia oburza specjalistów.
lukasz.w@bialystokonline.pl