Szpital Miejski im. PCK będzie musiał zwrócić część dotacji, którą otrzymał z funduszy europejskich na realizację projektu "Stworzenie infrastruktury oraz wdrożenie oprogramowania w Samodzielnym Szpitalu Miejskim im. PCK w Białymstoku umożliwiających uruchomienie e-usług medycznych oraz integrację z regionalnym systemem e-Zdrowie".
Przez zmiany w zamówieniu
Chodzi dokładnie o kwotę 500 tys. zł, czyli 25% dotacji. Początkowo urząd marszałkowski nałożył korektę w wysokości 5%, ale Urząd Kontroli Skarbowej uznał, że należy ją podnieść. Powodem wprowadzenia korekty mają być nieprawidłowości przy przetargu, a dokładnie zmiana specyfikacji istotnych warunków zamówienia.
- Chodziło tu konkretnie o wymagania wobec personelu, który miał realizować zamówienie. Kolejnym powodem był niekonkurencyjny – zdaniem UKS - opis przedmiotu zamówienia oraz żądanie od wykonawcy dodatkowego dokumentu, który nie był wymagany w postępowaniu. UKS wskazał też na to, że nastąpiła istotna zmiana umowy w części dotyczącej personelu, który ma realizować zamówienie. Zmiana ta nie była jednak uwzględniona we wzorze umowy w momencie ogłaszania przetargu przez szpital. Ostatnim uchybieniem zauważonym przez UKS było niedokładne przedstawienie opisu przedmiotu zamówienia – mówi Urszula Arter z urzędu marszałkowskiego.
Urząd marszałkowski miał interweniować w tej sprawie zarówno u UKS-u, jak i w Ministerstwie Finansów, jednak bezskutecznie.
- My staraliśmy się przez kilka miesięcy rozwiązać to na korzyść szpitala. Wstępnie była informacja, że z naszej strony będzie nałożona korekta w wysokości 5%. Zgłaszaliśmy premierowi Morawieckiemu, że w naszym odczuciu nie jest to adekwatne do przewinienia. Nie ma do dzisiaj reakcji na te uwagi, mimo kilkukrotnego przypominania, że to uderza w beneficjentów – mówi wicemarszałek województwa Maciej Żywno.
Szpital się nie poddaje
W środę zebrała się rada społeczna Szpitala Miejskiego, która pozytywnie zaopiniowała pomysł ubiegania się o pożyczkę od miasta, aby opłacić korektę i tym samym przeciąć naliczanie odsetek. Wiadomo już, że władze miasta przygotują projekt uchwały zmieniający budżet, tak aby można było udzielić wsparcia szpitalowi, ale to do radnych należy ostateczna decyzja.
- Musimy wesprzeć naszą placówkę. Jesteśmy na pewno za udzieleniem pożyczki, ale musimy zobaczyć, jakie będzie źródło finansowania tej zmiany – mówi przewodniczący rady miejskiej Mariusz Gromko.
Szpital nie zamierza jednak rezygnować z walki o swoje prawa. W ich ocenie nie doszło do żadnych nieprawidłowości, dlatego zamierzają złożyć wniosek do sądu o rozstrzygnięcie, czy rzeczywiście słusznie kazano im zwrócić dotację.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl