W latach 70. XX w. przeprowadzono meliorację rzeki, od głównego koryta zostały odcięte starorzecza i odnogi boczne, które w przyśpieszonym tempie wypłycały się i zanikały. Doprowadziło to do pewnej degradacji naturalnego środowiska Narwi.
Dziś główne koryto rzeki leniwie przepływa przez Tykocin. Władze miasteczka, chcąc ułatwić dostęp do Narwi – postanowiły opracować projekt bulwarów tuż nad brzegiem rzeki. Projekt pod nazwą ścieżki edukacyjnej jest już realizowany, zbudowano chodnik i barierki od urzędu miejskiego do mostu, postawiono także oświetlenie, ławki i kosze na śmieci. Jednak inwestycja wzbudza mieszane uczucia, zarówno wśród mieszkańców Tykocina, jak i przejezdnych.
"Patrzę i nie wierzę! Uwięziono Narew! Metalowe ciężkie barierki, metalowe kosze na śmieci, granitowa, kanciasta kostka... Betonowy bulwar. Kamienny szlak. Brrr...! I to wszystko pod nazwą "ścieżki dydaktycznej"! I to wszystko w miasteczku, które otrzymało prestiżowy tytuł "Pomnika historii". Połowa szlaku, do mostu po stronie kościoła jest już gotowa. Nie wiem, kto wpadł na taki co najmniej dziwny pomysł, (żeby nie nazwać tego mocniej), aby zmienić krajobraz Tykocina? Kto wydaje pieniądze, żeby niszczyć, a nie kultywować to, co dała natura? Komu to przeszkadzało?" - możemy przeczytać na fanpage'u Tykocin Pomnikiem Historii.
Pod postem rozgorzała dyskusja. "Jako rodowita mieszkanka Tykocina uważam, że załączone fotografie prezentują dbałość o przyrodę, a zarazem wizerunek miasteczka. Gdzie widać ingerencje bezpośrednio w rzekę Narew? Czy nie ma Pani dostępu do rzeki? Bo według mnie jest nadal bezpośredni dostęp. Bardzo cieszymy się, że powstały barierki, bo dzięki temu można bezpiecznie spacerować z dziećmi".
Dużo mieszkańców Tykocina popiera projekt: "Mieszkańcy są zadowoleni, bo mają miejsce przyjazne do podziwiania uroków swojego miasta, spacerując przy tym bezpiecznie z rodziną. Jeśli ktoś ma z tym problem i jego życie wywróciło się do góry nogami przez to, że mamy ścieżkę to przykro, bardzo przykro..." Nie chcą oni także być postrzegani jako "zacofane" miejsce: "Przecież Tykocin to nie skansen tylko rozwijające się miasteczko a może już i domów budować w nim nie wolno tylko chatki jak kiedyś i tak cofać się zamiast rozwijać i jeszcze jedno pytanie kto uwielbia spacerki wśród pokrzyw z małymi dziećmi albo po pochyłym brzegu rzeki?"
Faktem jednak jest, że w dalszej części brzegu Narwi, przy posesjach prywatnych zostaną usunięte stare, rozłożyste drzewa. Burmistrz Tykocina argumentuje to tym, że będą one stanowić zagrożenie dla spacerujących. Czy nie warto stworzyć taką przestrzeń, by ocalić cenną przyrodniczo tkankę nadnarwiańskiego brzegu?
"To betonowanie wszystkiego bez wyjątku jest zmorą dzisiejszych miast - mniejszych i większych, ich rynków, placów, skwerów i bulwarów. To jakieś szaleństwo zakompleksionych decydentów, którzy najwidoczniej są przeświadczeni, że beton, kostka i żelazo nobilitują, nadają miejscu światowego czy europejskiego sznytu. Tyle się o tym mówi, że w beton nie wsiąka deszcz, że się podnosi temperatura, że niszczy się środowisko ptaków, owadów itp. itd. - nic nie pomaga".
Niemal wszyscy dostrzegają potrzebę dostosowania brzegów Narwi dla spacerujących. Przeciwnicy obecnej formy bulwarów chcą ocalić naturalne rzeczne życie, a jednocześnie wpisać wygląd ścieżki, bez aż tak mocnej ingerencji w piękną scenerię Narwi.
"Deptak to fajny pomysł - w końcu turyści mogliby dostrzec, że Tykocin ma rzekę. Jednak zrealizowany projekt nie zachęca do spacerów, a rzeka za tymi barierkami prezentuje się wyjątkowo smętnie. Melioracja dramatycznie okaleczyła Narew w latach 70tych, ale teraz jakby odebrano jej resztki uroku. Może jest jeszcze szansa na ocalenie brzegu z drugiej strony mostu i stworzenie ścieżki spacerowej wtopionej w przyrodę".
Zakończenie budowy 1,5 kilometrowej ścieżki edukacyjnej wzdłuż Narwi i Tykocina po obu stronach mostu planowane jest na wiosnę 2022 roku. Ścieżka ma prowadzić aż do jazu w Tykocinie.
CZYTAJ TAKŻE
anna.kulikowska@bialystokonline.pl