Większe pensje to więcej nauczycieli
14 października, tuż po wyborach parlamentarnych, przypada Święto Edukacji Narodowej, czyli popularny Dzień Nauczyciela. Z tej okazji, tuż przed samym końcem kampanii wyborczej, Lewica postanowiła przypomnieć o swoich obietnicach wyborczych dotyczących oświaty.
- Wiemy, z jakimi problemami boryka się oświata na skutek działań obecnego rządu oraz deformy pani Zalewskiej – przepełnione szkoły, praca na dwie zmiany, zmęczony uczeń, zmęczony nauczyciel, ale jest jeszcze jeden – odchodzą dobrzy nauczyciele do lepszych zawodów. Odchodzą nauczycielki z przedszkoli, odchodzą nauczyciele przedmiotów zawodowych ze szkół średnich – mówi Jolanta Matwiejczuk, emerytowana nauczycielka i kandydatka Lewicy do sejmu.
Podstawowy postulat, który Lewica chce zrealizować, to podwyżka pensji nauczyciela stażysty do poziomu 3,5 tys. zł brutto, która wraz z kolejnymi szczeblami awansu zawodowego miałaby rosnąć dzięki dodatkom zapisanym w karcie nauczyciela. Dzisiaj nauczyciel stażysta otrzymuje 2782 zł brutto wynagrodzenia zasadniczego. Jest to już kwota po podwyżkach wprowadzonych przez rząd.
Przypomnijmy, że w kwietniu zeszłego roku, strajkujący nauczyciele domagali się najpierw podwyżki po 1 tys. zł, niezależnie od stopnia awansu. Później zmieniono to na dwie podwyżki po 15% - od stycznia (z wyrównaniem) i od września 2019 roku dla każdego, co w zależności od stopnia oznaczałoby kwotę w przedziale od około 720 do 990 zł.
Godziny programowania i dbania o bezpieczeństwo w sieci
Inne postulaty to zmiany w programie nauczania: więcej godzin programowania, uczenie o zmianach klimatycznych, zdrowym trybie życia, wychowaniu seksualnym, przeciwdziałaniu dyskryminacji, rozpoznawaniu fake newsów oraz cyberbezpieczeństwie.
Lewica chce utworzyć także 300 sal cyfrowych, przystosować każdą szkołę do potrzeb osób niepełnosprawnych, przenieść lekcje religii do sal katechetycznych przy równoczesnym zwiększeniu ilości godzin języków obcych i przedmiotów ścisłych. Proponują także darmowe posiłki, jak również opiekę stomatologiczną i lekarską dla wszystkich dzieci. Chcą jeszcze zmniejszenia biurokracji w szkołach.
- Szkoła Lewicy to nowoczesna szkoła, która będzie uczyć kreatywności, rozwijania pasji a także różnych sposobów myślenia. To szkoła przyjazna uczniowi oraz nauczycielowi – zachęca Jolanta Matwiejczuk.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl