- Podlasie leży w ciekawym miejscu, na styku wielu kultur i religii: katolicyzmu, prawosławia, niegdyś żydowskich miasteczek i wiosek tatarskich - mówi Piotr Zdrojkowski, właściciel hotelu i golf parku Lipowy Most.
Zdaniem Zdrojkowskiego, wielu Podlasian na co dzień nie widzi w tym nic niezwykłego, ale inaczej postrzegają to mieszkańcy z innych regionów Polski czy nawet Europy. Dlatego też postanowił, czerpiąc z podlaskiej wielokulturowości, stworzyć swego rodzaju "regiospa", które pozwoli zrelaksować się w nowoczesnym stylu, ale w klimatach Podlasia.
Basen jak pod gankiem
Wystrój basenu przy spa w Lipowym Moście to kolaż wątków podlaskiej architektury. Przy wodzie widać ganki z Wierzchlesia - wsi pod Sokółką z urokliwą, drewnianą zabudową. Są też elementy supraskiego klasztoru i stylu bizntyjskiego oraz charakterystyczne łuki i lampy tatarskie, prawie jak z Kruszynian.
Rytuał jak u szeptuchy
Do słynnej szeptuchy z Orli przyjeżdżają tłumy ludzi z całej Polski. Palą się przy niej świece, zioła o eterycznych zapachach, nastrój tworzy skupienie i zaduma.
- Cały ten mistycyzm, który towarzyszy zjawisku leczenia przez szeptuchy bardzo mi się spodobał - mówi pomysłodawca.
Taki właśnie klimat został przeniesiony do rytuałów spa. W gabinetach palą się lampy naftowe, zioła, gra delikatnie etniczna muzyka. Zabiegi w spa to już jednak nie kadzenie i przeciąganie przez spódnicę - są nowoczesne, bazujące na najlepszych produktach i kosmetykach.
Kąpiel jak w bani
Ruska bania swego czasu reklamowała całe województwo podlaskie. Kąpiele w drewnianych chatkach przenieśli na nasz grunt staroobrzędowcy, dla których stanowiły ważny zwyczaj religijny. Dziś są jedyną w swoim rodzaju podlaską atrakcją turystyczną, niespotykaną w innych częściach kraju. Klimat prawdziwej bani z Wodziłek znalazł się również w Lipowym Moście, gdzie można zrelaksować się w czasie tradycyjnej, parowej kąpieli.
W klimat spa z Lipowego Mostu wplata się też wiele wspomnień z dzieciństwa - chociażby piec mazany ręką. Za tym wszystkim idzie menu regionalne.
Nowoczesne etno
- My tego nie dostrzegamy, fajnych rzeczy, które są obok nas. A przecież mamy do zaproponowania, jak górale, jakiś etniczny styl bycia. U górali jest biznes, dutki, "hej zabawa", impreza. Na Podlasiu - atmosfera rodzinna, gościnność, natura, wyciszenie - mówi Piotr Zdrojkowski.
- Ludzie którzy tu przyjeżdżają są zaskoczeni Podlaskiem, gościnnością, tym, że jesteśmy ludźmi otwartymi - dodaje.
Zdaniem Zdrojkowskiego, Podlasie ze swoją kulturą może być prawdziwą atrakcją, ale nie może być to tylko kultura przaśna.
- Chodzi o pokazanie naszej kultury nie w dosłownym, ludowym znaczeniu, ale przemiksowanie jej z nowoczesnymi rozwiązaniami. Jak na przykład muzyka folk i elektroniczna. To dociera do ludzi: pamięć czegoś z dzieciństwa w połączeniu z nowoczesnością.
Więcej o Lipowym Moście: tutaj
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ewelina.s@bialystokonline.pl