Poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski złożył w poprzednim tygodniu zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Bartłomieja Misiewicza. Chodzi o ewentualne nadużycie uprawnień podczas pobytu rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej w Białymstoku. Miał on wykorzystać służbową limuzynę do pojechania na imprezę do jednego z białostockich klubów.
W piątek (3.02) poseł Truskolaski uzupełnił zawiadomienie. Chce, żeby w roli świadka powołany został szef MON-u Antoni Macierewicz. Jego zdaniem Antoni Macierewicz musi wiedzieć, co robią jego pracownicy.
- Jeśli Bartłomiej Misiewicz użył służbowego samochodu do celów prywatnych, to Minister Obrony Narodowej powinien wiedzieć, czy jego kierowca odpoczywał wieczorem w pokoju czy nie – zauważa Krzysztof Truskolaski.
W uzupełnieniu Krzysztof Truskolaski wnioskuje również o przesłuchanie Sebastiana Łukaszewicza, podlaskiego działacza Prawa i Sprawiedliwości i doradcę ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, który miał towarzyszyć Bartłomiejowi Misiewiczowi podczas imprezy w Białymstoku.
Poseł Truskolaski odniósł się także do reakcji Antoniego Macierewicza na informację, że Bartłomiej Misiewicz miał zostać zwolniony z MON. Szef resortu nazwał to szkalowaniem i również zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury.
- Chciałbym wiedzieć, czy na mnie również zostanie złożone zawiadomienie. Jeśli tak, to jakiej będzie ono treści. Chciałbym wiedzieć także, czy teraz za każdym razem w takim przypadku będą uruchamiane służby i prokuratura, bo szkalowanych jest wielu urzędników państwowych, choćby w internecie – pyta poseł Truskolaski.
Wiadomo, że sprawa została przekazana z prokuratury Białystok-Południe do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl