– Wojciecha Koronkiewicza poznałem 24 lata temu – wspominał Jerzy Szerszunowicz, dyrektor Centrum im. Ludwika Zamenhofa podczas wernisażu. – Cieszę się bardzo z tej wystawy. Tyle czasu czekałem, by odbyła się nie tylko tutaj, ale w ogóle. Gdyby była nagroda w kategorii "koloryt miasta", to Wojciech Koronkiewicz jest jedną z nielicznych osób, która na nią zasługuje.
– Moja córka Ania też zaczęła robić szablony – dodał Koronkiewicz. – Pomalujemy troszkę, byście zobaczyli, jak to się robi. Zgodnie z zapowiedzią artysta razem z córką wykonał kilka prac na żywo.
Właśnie w CLZ dostał pracownię w piwnicy, w której mógł przez kilka miesięcy wycinać szablony i przygotować wystawę. I to właśnie szablonów jest na wystawie najwięcej. Przy niektórych znalazły się historie, np. "Szablon Żyda malowałem na opuszczonych budynkach na terenie dawnego białostockiego getta. Ale mimo tego już po tygodniu wszystkie szablony zamalowano. Jeden skuto wraz z tynkiem." W tej części wystawy znajdują się też unikatowe książki-listy (Marcina Świetlickiego, Jacka Podsiadło, Mietka Legusa, Emilii Romaniuk i Tomasza Różyckiego) wykonywane ręcznie i oprawiane z użyciem nietypowych materiałów – papier ścierny, blacha stalowa, futro.
W drugiej części wystawy znalazły się szablony z pisarzami, m.in. ze Słowackim, Wyspiańskim, Witkacym, Reymontem, Orzeszkową, Norwidem, a także m.in. list, który Koronkiewicz dostał od Czesława Miłosza. Artysta przygotował też oprawę graficzną do uroczystości wręczenia Nagrody Kazaneckiego – na ścianie umieścił szablony z nominowanymi pisarzami i dużych rozmiarów Wiesława Kazaneckiego (szablony Koronkiewicza promowały cykl spotkań z pisarzami, które CLZ przez kilka tygodni organizowało). Szablonowa część wystawy wyszła też z sali – Małą Mi z Muminków można znaleźć w męskiej toalecie. Wystawę dopełnia zestaw krótkometrażowych filmów z poetami, m.in. z ks. Janem Twardowskim, Tadeuszem Różewiczem i Ernestem Bryllem.
17 kwietnia zaplanowany jest finisaż wystawy połączony z benefisem Wojciecha Koronkiewicza. Obchodzić będzie on wtedy swoje czterdzieste czwarte urodziny. Wystawę w CLZ można oglądać do 21 kwietnia.
anna.d@bialystokonline.pl