W sprawie zostali przesłuchani już właściwie wszyscy świadkowie poza koleżanką Aleksandry G., która wraz z nią wynajmowała mieszkanie przy ul. Legionowej w Białymstoku. Dziewczyna mieszka na południu Polski i sąd zdecydował, że przesłuchanie odbędzie się w ramach wideokonferencji.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wydarzeń z lutego bieżącego roku. Wtedy właśnie młoda dziewczyna, która wynajmowała mieszkanie w bloku przy ul. Legionowej zapaliła w swoim pokoju świeczkę, po czym wyszła z pomieszczenia. Jak ustalili śledczy, od świeczki zapaliła się firanka, a dalej ogień zajął całe mieszkanie. Pożar był ogromny, bo zniszczeniu uległa także klatka schodowa bloku oraz zewnętrzna elewacja. Ogień udało się opanować, jednak sama Aleksandra G. trafiła do szpitala. Dziewczyna miała poparzenia I i II stopnia.
Prokuratura nie miała wątpliwości, że to właśnie 24-letnia Aleksandra G. sprowadziła zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu na wielu mieszkańców bloku. Dziewczyna w Białymstoku studiowała medycynę. Studentka początkowo zeznała, że zostawiła zapaloną świeczkę w pokoju, a następnie poszła pod prysznic. 24-latka wycofała się jednak z zeznań i nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów. Biegli badający miejsce zdarzenia wykluczyli, że ogień mógł powstać w urządzeniu elektrycznym. Studentce grozi nawet 10 lat więzienia.
lukasz.w@bialystokonline.pl