Kiedy Stanisław Skrowaczewski przyjeżdża do Polski, jest święto. To jeden z największych polskich mistrzów batuty, gdy staje za pulpitem orkiestry grają jak nigdy. Jest wybitnym specjalistą od monumentalnych dzieł symfonicznych - pisze Beata Maciejewska, felietonistka Opery i Filharmonii Podlaskiej.
Od pół wieku mieszka w USA, ale to lwowiak z urodzenia (rocznik 1923, był uczniem słynnego gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego, które skończył m.in. Zbigniew Herbert) i po sercu, opuścił to miasto podczas przymusowych wysiedleń, będąc dorosłym człowiekiem. To we Lwowie czteroletni Staś zasiadł przed klawiaturą fortepianu, pierwszy utwór symfoniczny skomponował, będąc zaledwie siedmiolatkiem, a mając lat 13 zadebiutował jako dyrygent. Skończył Konserwatorium Lwowskie i Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Krakowie, niestety, II wojna światowa i uraz obu dłoni przekreśliły jego karierę pianistyczną - postanowił więc poświęcić się kompozycji i dyrygenturze.
Dlatego też wyjechał do Paryża, do Nadii Boulanger – dyrygentki i jednego z najwybitniejszych pedagogów kompozycji. Przełomem w jego karierze było jednak zwycięstwo w Międzynarodowym Konkursie Dyrygenckim w Rzymie w 1956 roku Krótko potem, zaproszony przez legendarnego George'a Szella, zadebiutował w Stanach Zjednoczonych z Cleveland Orchestra. Po emigracji z Polski kierował orkiestrami w Nowym Jorku, Filadelfii, Pittsburgu, Cincinnati i wieloma innymi. W 1960 został dyrektorem artystycznym Minneapolis Symphony Orchestra (imponująca, 19-letnia kadencja). Od tego czasu był częstym gościem najlepszych orkiestr na całym świecie i znakomitych teatrów operowych, takich jak Wiener Staatsoper i Metropolitan Opera. Odbywał międzynarodowe tournee z najsłynniejszymi orkiestrami, w latach 1984-91 był głównym dyrygentem Halle Orchestra w Manchesterze. Regularnie koncertuje z większością renomowanych orkiestr świata, nagrywa dla kilku znanych wytwórni płytowych.
Skrowaczewski jest laureatem m.in. prestiżowego Konkursu Kompozytorskiego im. Karola Szymanowskiego, a jego "Concerto for Orchestra" było nominowane do Nagrody Pulitzera. Na sobotni wieczór Maestro wybrał III Symfonię d-moll Antona Brucknera i Symfonię C-dur Mozarta, którą potomni nazwali "symfonią Jowiszową".
Koncert początkowo miał się odbyć 6 grudnia, ale został przełożony na następny dzień. Patronujemy wydarzeniu.
Szczegóły: Koncert Symfoniczny w OiFP
magda.g@bialystokonline.pl