Palił się las w Nadleśnictwie Browsk w Puszczy Białowieskiej. Pożar wybuchł w poniedziałek po godz. 14.00.
- W Nadleśnictwie Browsk w wyniku silnych podmuchów wiatru suchy świerk przewrócił się na linię energetyczną. Drzewo zerwało druty, w ten sposób powstało zarzewie pożaru, który natychmiast rozprzestrzenił się po lesie - podaje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku.
Z pożarem walczyło 12 zastępów straży pożarnej oraz wielu leśników. Porywy wiatru utrudniały walkę z ogniem, dlatego dowodzący akcją zdecydowali o wysłaniu samolotu gaśniczego, który dwukrotnie zrzucał wodę.
- W ciągu godziny ogień pochłoną hektar lasu, w ciągu następnej pół godziny kolejne pół hektara lasu. Dzięki naprawdę szybkiej interwencji straży pożarnej, samolotu gaśniczego i leśników z Nadleśnictwa Browsk pożar po kilku godzinach został opanowany - mówi Robert Miszczak, nadleśniczy Nadleśnictwa Browsk, który był na miejscu tragedii.
Na szczęście, dzięki sprawnemu działaniu służb, pożar Puszczy Białowieskiej został szybko opanowany. Sytuacja w tym miejscu była kontrolowana przez całą noc. Leśnicy nieustannie pełnili dyżur, aby wyeliminować ewentualne wzniecenia się ognia.
24@bialystokonline.pl