Jedna z białostockich agencji złożyła ofertę wykonania strony internetowej dla Teatru Rozrywki w Chorzowie i posłużyła się przy tym stroną Opery, przypisując sobie wykonanie jej i wdrożenie serwisu.
"Opis wymaganych przez Państwa funkcjonalności zbliżony jest do tych, jakie wdrożyliśmy na utworzonej niedawno stronie Opery i Filharmonii Podlaskiej http://opera.oifp.eu/" - napisała firma w swojej ofercie. Znalazło się w niej także zdjęcie strony Opery.
Sprawa wyszła na jaw, gdy dyrekcja Teatru Rozrywki w Chorzowie przejrzała oferty i referencje firm, które stanęły do konkursu. Dyrektor chorzowskiego teatru zadzwonił do Opery w Białymstoku z pytaniem o oferenta i stronę. Tymczasem serwis przygotowali sami pracownicy OiFP. Odbyli w tym celu specjalnie opłacone przez instytucję szkolenia dotyczące tworzenia stron internetowych i możliwości instalowania ich na urządzeniach mobilnych. Ta nowoczesna strona zastąpiła dotychczasową identyfikację instytucji w sieci.
– To poważne naruszenie i pogwałcenie naszej ciężkiej pracy – komentuje sprawę Roberto Skolmowski, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej. – Zostało naruszone prawo autorskie przynależne Operze. Firma podszyła się pod twórców strony opery – pracowników tej instytucji – dodaje dyrektor Skolmowski.
Takie działanie stanowi naruszenie praw autorskich Opery i Filharmonii Podlaskiej. Dlatego OiFP zamierza podjąć kroki prawne: skierować sprawę do sądu i przygotować zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
Na stronie internetowej firmy pojawiła się natomiast informacja, że jej działanie było fatalną w skutkach pomyłką. Jednocześnie przeprasza ona dyrekcję i pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej. Wyjaśnia też, że zrezygnowała z dalszego udziału w postępowaniu przetargowym, w momencie jak tylko zauważyła błąd w przesłanej ofercie, na długo przed interwencją Opery.
Kontaktujący się z naszą Redakcją we wtorek (14.05) przedstawiciel firmy publicznie nie chciał komentować tej sprawy.
anna.d@bialystokonline.pl