Trąbki, piszczałki, syreny i brawa
Wtorkowe strajki miały miejsce m.in. w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Jędrzeja Śniadeckiego przy ul. Skłodowskiej-Curie, Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym i innych placówkach w regionie. Dzień strajku nie jest przypadkowy - 12 maja obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki i biały personel od godz. 12 do 14 odszedł od łóżek pacjentów (minimalna obsada była cały czas dostępna na oddziałach placówek).
W Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku na przełomie kwietnia i maja odbyło się referendum, w którym ponad połowa pracowników opowiedziała się za strajkiem. Pracownicy placówki (poza lekarzami) zdecydowali się na ten czas wyjść przed budynek szpitala. Około 100 osób zebrało się przed placówką. Pielęgniarki i położne w dniu strajku były ubrane na czarno.
- To jest nasz krzyk rozpaczy. Nie mieliśmy podwyżek od 2009 roku, tak być nie może - mówiła Agnieszka Olchin, szefowa związku zawodowego pielęgniarek w UDSK. - Mimo ukończenia studiów, ogromnego stażu pracy zarabiamy zbyt mało. Pielęgniarki nie mają oszczędności, muszą brać kredyty na zakupy.
Strajkowi towarzyszyły dźwięki trąbek, piszczałek, syren i brawa po wystąpieniach związkowców.
- Pielęgniarki protestują w imieniu pacjentów. Połowa pracowników UDSK to właśnie pielęgniarki - dodała Agnieszka Olchin.
Strajkujący trzymali transparenty: "Ciężka praca-godna płaca", "Żądamy szacunku i godnej pensji" czy "Nie marzymy o Meksyku, tylko o Bałtyku".
Przypomnijmy, że w kwietniu odbył się duży protest przed Podlaskim Urzędem Marszałkowskim. Około 200 pielęgniarek i położnych z całego województwa głośno pikietowało, gwizdało i przypominało o swojej trudnej sytuacji. Do protestujących nie wyszedł wtedy marszałek województwa Mieczysław Baszko, gdyż nie było go w urzędzie.
Postulaty: podwyżki i gwarancja zatrudnienia
Biały personel już od wielu miesięcy domaga się określenia niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Dzięki takiemu rozwiązaniu zarówno pacjenci będą mieli zapewnioną optymalną opiekę, ale i biały personel będzie mógł czuć się bezpiecznie, wiedząc, że nie utraci pracy. Pielęgniarki i położne domagają się także 20-procentowych podwyżek czy zabezpieczenia czasu pracy białego personelu w jednostkach ochrony zdrowia.
Jeżeli żądania pielęgniarek i położnych nie zostaną spełnione, możliwe, że jesienią dojdzie do strajku generalnego.
lukasz.w@bialystokonline.pl