Radni opowiedzieli się za starostą
Wniosek o odwołanie starosty białostockiego Antoniego Pełkowskiego (PSL) został złożony dawno, bo w połowie lipca. Podpisali się pod nim radni Prawa i Sprawiedliwości: Jan Perkowski, Marek Skrypko, Zdzisław Łukaszewicz, Zenon Żukowski, Henryk Suchocki, Andrzej Babul, Maria Busłowska, Roman Czepe, Sylwia Rząca oraz śp. Marek Żmujdzin.
Wyżej wymienieni radni zarzucają staroście podejmowanie decyzji, które spowodowały dużą niegospodarność. Najwięcej zarzutów dotyczy złego zarządzania Samodzielnym Publicznym ZOZ w Łapach (zamknięcia oddziału ginekologiczno-położniczego i utraty kontraktu w wysokości 1,6 mln zł oraz płacenia lekarzom jednych z większych stawek w regionie, mimo ciężkiej sytuacji finansowej).
Ponadto, zdaniem wspomnianych radnych, negatywnie zarządzano majątkiem należącym do starostwa. Jednym z przykładów ma być budynek przy ul. Geodetów w Białymstoku – zniszczony i pozostawiony samemu sobie, z powybijanymi oknami i wodą stojącą w piwnicy.
Ci, którzy chcą odwołania Antoniego Pełkowskiego, mają też wątpliwości co do zatrudnienia specjalisty ds. inwestycji i remontów. Według nich, nie widać ani inwestycji, ani remontów i, jak przypominają, "przez 16 lat poprzedni starosta radził sobie bez specjalistów".
Dopiero w środę (28.12) doszło do głosowania w tej sprawie. Radni w tajnym głosowaniu, przy udziale 27 osób, zdecydowali, że Antoni Pełkowski pozostanie na swoim stanowisku.
- Byłem spokojny o głosowanie. Każdy, jak to mówią, szable liczy. Byłem przekonany, co do 11 radnych z naszej koalicji. Już to, że "są za mną", oznaczało, że radni Prawa i Sprawiedliwości nie mają wystarczającej liczby głosów. Okazało się, że we własnych szeregach nie mogą na wszystkich liczyć. Nie jest tak łatwo odwołać starostę – cieszy się Antoni Pełkowski.
Radni, którzy złożyli wniosek o odwołanie starosty, już zapowiadają, że szabel nie złożą.
- Taka jest niestety demokracja. Mówiło się wcześniej o korupcji, przekupstwie. Widocznie może coś i w tym było. Może jakiś błąd nastąpił w czasie głosowania. Będziemy to na klubie sobie wyjaśniać. Kolejna próba odwołania starosty odbędzie się w momencie uchwalania absolutorium. Nieudzielenie absolutorium staroście jest jednoznaczne ze złożeniem wniosku o jego odwołanie. Mamy zatem półroczną przerwę do złożenia następnego wniosku – ocenia sytuację Jan Perkowski, przewodniczący klubu PiS.
Budżetu nadal nie ma
Podczas środowej sesji radnym nie udało się natomiast uchwalić budżetu na przyszły rok.
- To nie jest wielki problem. Do końca stycznia 2017 r. budżet powinien być uchwalony w każdym samorządzie i jestem święcie przekonany, że w powiecie białostockim dotrzymamy terminu. Moim zdaniem przyjęty budżet nie będzie różnił się diametralnie od tego, który przedstawił zarząd powiatu – informuje Antoni Pełkowski.
Kolejne podejście do tematu budżetu nastąpi 19 stycznia.
dorota.marianska@bialystokonline.pl