Droga wojewódzka 686 jest w takim stanie, że samochód osobowy z trudem tamtędy przejeżdża - pełno na nim głębokich i rozległych dziur, wyłomów, pobocze jest rozjeżdżone. Chodzi zwłaszcza o odcinek Juszkowy Gród - Jałówka.
- Ten odcinek drogi od lat był w złym stanie technicznym, jednak po rozpoczęciu się kryzysu migracyjnego droga jest już w takim stanie, że ciężko nią przejechać. Drogą przejeżdża codziennie nawet kilkadziesiąt ciężarówek wojskowych, od zeszłego tygodnia też ciężarówki firmy Budimex, która buduje zaporę na granicy. Minięcie się z takimi pojazdami na tej drodze to konieczność maksymalnego zjazdu na pobocze (które też jest w fatalnym stanie) i zatrzymanie się - mówi mieszkaniec jednej z okolicznych miejscowości, Przemysław Nowik.
Pan Przemysław codziennie pokonuje tę trasę do pracy i codziennie myśli tylko o tym, czy uda mu się przejechać nie uszkadzając samochodu.
- Jeszcze kilka tygodni i jedynym sprzętem jakim przejedzie tą drogą będzie wojskowy Rosomak - mówi z sarkazmem. - Z każdym dniem droga jest w gorszym stanie, a ustawienie znaków ostrzegawczych nie naprawi jezdni.
Zaapelował o podjecie jakichkolwiek działań naprawczych, chociaż doraźnych, bo w przeciwnym razie w krótkim czasie stanie się ona całkowicie nieprzejezdna.
Pismo w tej sprawie wysłał m.in. do Kancelarii Premiera, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, straży granicznej, Budimeksu i urzędu marszałkowskiego. Jeśli ktoś miałby zareagować w sprawie, to Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich (PZDW) podległy marszałkowi.
- Przebudowa tej drogi nie była w najbliższym czasie planowana - informuje nas Mariusz Nahajewski, dyrektor PZDW.
Potwierdza jednak, że ruch, który ostatnio się tam pojawił zdegradował drogę.
- Nowe okoliczności związane z częstym przemieszczaniem się służb granicznych, policji i wojska w skutek nasilenia się presji migracyjnej ze wschodu, a ostatnio z rozpoczęciem budowy muru zabezpieczającego na granicy polsko-białoruskiej, generującym masowe przewozy materiałów budowlanych i prefabrykantów w tym rejonie spowodowały, że inwestycja stała się bezwzględnie konieczna - nie ma wątpliwości szef PZDW.
PZDW otwarcie mówi o "całkowitej degradacji drogi" wskutek "ciężkiego i bardzo ciężkiego ruchu drogowego", do którego trasa nigdy nie była dostosowana.
By wyremontować drogę 686, trzeba wyłożyć minimum 20 mln zł. Wiadomo jednak, że remont nie załatwi sprawy i najlepszym rozwiązaniem byłaby całkowita przebudowa trasy. Kosztowałoby to 90 a nawet 100 mln zł. Na nią województwo w swoim budżecie nie ma pieniędzy. Taka inwestycja musiałaby być dofinansowana ze źródeł zewnętrznych. Na razie PZDW myśli o przysłowiowym "łataniu". Chce zaangażować w to pracującego tam wykonawcę zapory granicznej.
- Zarząd dróg wspólnie z wykonawcą rządowego kontraktu (Budimex S.A.) podejmie doraźne działania naprawcze na tej drodze, gdyż infrastruktura ta osiągnęła stan krytyczny, grożący w krótkim czasie zamknięciem drogi dla ruchu - zapowiada Mariusz Nahajewski.
Rozjeżdżona droga to nie jedyny problem, z jakim mierzą się kierowcy jeżdżący w okolicach Jałówki. Plac składowy Budimeksu utworzony w tej miejscowości Jałówka jest oświetlony w taki sposób, że całkowicie oślepiają wjeżdżających do Jałówki.
Zaporę na polsko-białoruskiej granicy budują Budimex oraz konsorcjum firm Unibep SA i Burdex Sp. z o.o. W sumie konstrukcja będzie miała 186 km. Jej budowa ma kosztować ponad 1,23 mld zł.
ewelina.s@bialystokonline.pl