Zdjęcia pojawiły się w internecie w 2014 roku. Na kilku portalach znajdowało się kilkadziesiąt fotografii, gdzie było dokładnie widać rozmiar tragedii, do jakiej doszło pod Jeżewem w 2005 roku. Autokar wiozący białostockich maturzystów na pielgrzymkę do Częstochowy zderzył się z lawetą. W wypadku zginęło 13 osób, w tym 11 uczniów. Zdjęcia dokładnie pokazywały zwęglone ciała, rannych uczniów oraz rozbity autokar i lawetę. Można było z nich wywnioskować, że osoba która wykonywała zdjęcia, mogła swobodnie poruszać się po terenie wypadku.
Po kilku miesiącach śledztwa wynikło, że autorem był jeden ze strażaków z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Materiał został zrobiony na potrzeby służbowe. Z kolei zdjęcia w sieci umieścił inny ze strażaków. 37-letni funkcjonariusz miał odpowiadać przed sądem za ujawnienie tajemnicy służbowej. Łukasz B. miał dostęp do zdjęć podczas szkolenia w Sieradzu.
- Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, nie chciał też składać wyjaśnień - mówi prokurator Adam Kozub.
Strażak wyraził jednak chęć podjęcia mediacji. Podczas spotkania z pokrzywdzonymi 37-latek przeprosił za wyrządzoną krzywdę i wyraził skruchę. Rodziny ofiar zdecydowały, że nie chcą ścigania mężczyzny i wnioskują o umorzenie postępowania wobec Łukasza B.
lukasz.w@bialystokonline.pl