W niedzielę (28.05) światło dzienne ujrzała informacja, że w woj. zachodniopomorskim wojewoda skierował do samorządowców pismo z prośbą o informację o osobach innych narodowości posiadających polskie obywatelstwo. Miał to zrobić na polecenie Ministerstwa Obrony Narodowej, powołując się na ustawę o zarządzaniu kryzysowym.
Mniejszości na to nie zasługują
Takie same spisy być może będą prowadzone także w woj. podlaskim, gdzie mniejszości narodowych jest najwięcej w Polsce. Zainterweniować w tej sprawie postanowił poseł PO Robert Tyszkiewicz, który takie praktyki uważa za oburzające. W celu zebrania informacji wysłał on zapytania do Antoniego Macierewicza i wojewody Bohdana Paszkowskiego.
- Jestem tą inicjatywą, jako mieszkaniec woj. podlaskiego, niebywale zbulwersowany. Skierowałem zapytania do wojewody podlaskiego oraz ministra obrony narodowej. Czy tak jak w woj. zachodniopomorskim będzie przeprowadzany dodatkowy spis obywateli Polski z mniejszości narodowych oraz czy będzie prowadzony spis cudzoziemców - mówił podczas konferencji prasowej.
Zdaniem posła, jeśli do takiej sytuacji doszłoby w naszym regionie, to byłoby to zniszczenie wielu lat współpracy Polski z mniejszościami w Podlaskiem.
- To region, który może być dumny z tego, że w całej swojej złożonej różnorodności potrafi współpracować i chlubić się tymi wszystkimi tradycjami, które od stuleci wnoszą obywatele mniejszości narodowych do naszej wspólnej historii. Nie wyobrażam sobie stygmatyzowania ludzi, stawiając ich obecność we wspólnocie państwowej w kontekście zagrożenia bezpieczeństwa, bo przecież ten spis ma być prowadzony w związku z zarządzaniem kryzysowym. Przecież to jest rzucanie nieuzasadnionego podejrzenia na grupę obywateli, którzy nie zasługują na tego typu oczerniające działanie.
Po co?
Zmartwiony całą sytuacją jest także Adam Musiuk, przedstawiciel Forum Mniejszości Podlasia, który z list PO startował do sejmu w ostatnich wyborach:
- To jest rzecz niebywała, że w XXI w., przy równym traktowaniu obywateli Polski przez konstytucję, w sytuacji zagrożenia takie spisy będą prowadzone. Na pewno nie doprowadzi to do tego, żebyśmy dalej mogli wspólnie budować Podlasie i tę tożsamość. Co gorsze, doprowadza to do zagrożenia mniejszości mieszkających tu od wieków. Będzie to dodatkowy bodziec dzielący społeczeństwo. Żyjemy w czasach wielkich antagonizmów, a teraz dokładamy następny. W jakim celu?
Jak można się tylko domyślać, MON w ten sposób chce mieć prześwietlonych przedstawicieli mniejszości narodowych. Zapewne mając w pamięci, co ostatnio stało się w Manchesterze, czyli w obawie przed atakiem terrorystycznym. Jak bowiem zauważył poseł PiS Jacek Sasin, "niebezpieczeństwo związane z terrorem jest dziełem osób, które do Europy przyjechały". Podstawowe dane o obywatelach kraju – wszystkich – można znaleźć jednak w spisie powszechnym. Nie wiadomo jeszcze, jak szczegółowy miałby być ten dodatkowy, ale bez względu na to, wydaje się, że odbije się to na relacjach z mniejszościami.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl