- Moje marzenie związane z utworzeniem tej szkoły właśnie się spełniło. Tego samego życzę wam, by wasze marzenia także się spełniały - powiedziała do uczniów Szkoły Talentów Andżelika Arent-Zadykowicz, dyrektorka Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego w Białymstoku.
Spośród około 80 chętnych komisja egzaminacyjna wybrała 16 osób. Rady i uwagi przekazał im przez nagranie wideo Paweł Małaszyński.
- Musicie wierzyć w swoje siły, mieć twardy kręgosłup, zwłaszcza moralny i dokładnie wiedzieć, co chcecie osiągnąć. Praca w show-biznesie nie jest łatwa i przyjemna, na co dzień obdarza stresem, a wy musicie dawać z siebie wszystko - powiedział pochodzący z Białegostoku aktor.
Uczniowie rozpoczęli rok szkolny z piosenką "Nim przyjdzie wiosna" Czesława Niemena, patrona szkoły.
Przez pięć dni w tygodniu uczniowie będą uczęszczać na indywidualne lekcje ze śpiewu. m.in. klasycznego i musicalowego. Wśród zajęć będzie także taniec - m.in. step i elementy warsztatu aktorskiego.
- Zawsze chciałem śpiewać, lecz chyba dopiero dojrzałem, by naprawdę się tym zająć. Gdy dowiedziałem się o powstaniu tej szkoły, jej wybór był naturalną kontynuacją rozwoju artystycznego - powiedział Michał Snarski, absolwent Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej w Białymstoku.
Na zajęcia grupowe mogą również przychodzić osoby, które znalazły się na liście rezerwowych.
- Uczę się w Akademii Muzycznej II stopnia w klasie klarnetu. Najbardziej chciałbym się rozwijać aktorsko i wokalnie. Mam nadzieję, że jeśli ktoś zrezygnuje z nauki w szkole, będę mogła skorzystać z indywidualnych lekcji emisji głosu - wyznała Marlena Ostrowska.
Celem szkoły jest wykształcenie aktora scen muzycznych, który znajdzie zatrudnienie zarówno na scenie lokalnej np. w powstającej Operze i Filharmonii Podlaskiej czy na ogólnopolskiej scenie musicalowej.