Białostoczanie trzymają kciuki za sukces "Bożego Ciała", nominowanego do amerykańskiej Nagrody Akademii Filmowej w kategorii dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Główną rolę gra w nim pochodzący z naszego miasta Bartosz Bielenia. Czy film "Boże Ciało" otrzyma Oscara? Tego dowiemy się w nocy z 9 na 10 lutego.
Nie tylko banery
Za sukces produkcji i całej ekipy filmowej trzymają kciuki wszyscy białostoczanie. Najmocniej będą to robić uczniowie VI Liceum Ogólnokształcącego, którego absolwentem jest Bartosz, a także podopieczni Młodzieżowego Domu Kultury w Białymstoku. W tej placówce istniał prowadzony przez Antoninę Sokołowską teatr "Klaps", w którym grał Bartek.
Bartosz Bielenia urodził się w 1992 r. w stolicy Podlasia. Jako siedmiolatek w 1999 r. zagrał Małego Księcia w Teatrze Dramatycznym im. A. Węgierki w Białymstoku. Jest absolwentem PWST w Krakowie. Niedawno otrzymał Paszport "Polityki". Jego rolą w "Bożym Ciele" zachwyca się cały świat.
To nie jedyna forma wsparcia pochodzącego ze stolicy Podlasia aktora. Wszyscy wspierający go w walce o Oscara mogą w mediach społecznościowych ustawić specjalną oscarową nakładkę. Jak ją znaleźć? Wystarczy przejść do swojego profilu w aplikacji Facebook, dotknąć "Aktualizuj" na zdjęciu profilowym, a następnie wybrać "Dodaj nakładkę" o nazwie "Bartosz Bielenia powodzenia".
Film inspirowany faktami
"Boże Ciało" to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia 20-letniego Daniela, który w trakcie pobytu w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i skrycie marzy, żeby zostać księdzem. Po kilku latach odsiadki chłopak zostaje warunkowo zwolniony, a następnie skierowany do pracy w zakładzie stolarskim.
Zamiast tego jednak, popychany niemożliwym do spełnienia marzeniem, Daniel kieruje się do miejscowego kościoła, gdzie zaprzyjaźnia się z proboszczem. Kiedy, pod nieobecność duchownego, niespodziewanie nadarza się okazja, chłopak wykorzystuje ją i w przebraniu księdza zaczyna pełnić posługę kapłańską w miasteczku.
Od początku jego metody ewangelizacji budzą kontrowersje wśród mieszkańców, szczególnie w oczach surowej kościelnej Lidii. Z czasem jednak nauki i charyzma fałszywego księdza zaczynają poruszać ludzi pogrążonych w tragedii, która wstrząsnęła lokalną społecznością kilka miesięcy wcześniej.
Tymczasem w miasteczku pojawia się dawny kolega Daniela z poprawczaka, a córka kościelnej Marta coraz mocniej zaczyna kwestionować duchowość młodego księdza. Wszystko to sprawia, że chłopakowi grunt zaczyna palić się pod nogami. Rozdarty pomiędzy sacrum i profanum bohater znajduje jednak w swoim życiu nowy, ważny cel. Postanawia go zrealizować, nawet jeśli jego tajemnica miałaby wyjść na jaw.
anna.d@bialystokonline.pl