We wtorek na Rynku Kościuszki odbyła się demonstracja "Solidarni i solidarnie z Ukrainą”. Akcję zorganizowali koordynatorka Młodej Lewicy na Podlasiu Zofia Stankiewicz, Ogólnopolski Strajk Kobiet Białystok, Łukasz Targoński z Młodych Demokratów oraz inni aktywiści.
W centrum miasta zgromadziły się tłumy osób w różnym wieku. Wspólnie śpiewali i krzyczeli "Nigdy więcej wojny" czy "Precz z Putinem". Wielu miało przy sobie tablice z namalowanymi hasłami, niektórzy przynieśli też ze sobą ukraińskie flagi.
- Przyszedłem tu, by pokazać, że jestem przeciwny wojnie, że wspieram myślami i sercem Ukrainę i Ukraińców. Od kilku dni nie mogę sobie miejsca znaleźć, bardzo przeżywam to, co się dzieje na świecie i pewnie nie tylko ja. To straszne czego dopuszcza się Putin. Polacy naprawdę wspaniale się zjednoczyli, co widać, jeśli chodzi o te wszystkie dary przekazywane do różnych organizacji dla potrzebujących z Ukrainy. Wierzę, że ten koszmar się skończy i wszyscy będziemy bezpieczni - mówi obecny na demonstracji Paweł Kowalczuk z Białegostoku.
Ludzie widzą sens w takich akcjach i potrzebują ich:
- Chcieliśmy pokazać co myślimy i czujemy. Poza pomocą bezpośrednią, wpłacaniem pieniędzy na pomoc, możemy też pokazać to na takich demonstracjach. Nie wymaga to wiele wysiłku, a myślę, że jest ważne. Tak jak kropla drąży skałę, tak samo każdy z nas, w każdej miejscowości na świecie kiedy pokaże co myśli i czuje to ma to sens. Myślę, że też wspieramy tak Ukrainę i jeśli nie teraz, to wierzę, że kiedyś to zobaczą - mówi Sylwia z Choroszczy.
Wtorkowa demonstracja to kolejne wydarzenie pokazujące wsparcie Ukrainie. Wcześniej (26.02) protest "Chcemy pokoju" odbył się pod konsulatem białoruskim w Białymstoku. Białostoczanie zgromadzili się też w centrum miasta w dniu wybuchu wojny na Ukrainie. Zobacz: Wiec: "Zniszczony czołg w Charkowie, to jeden mniej czołg, który może najechać Białystok".
justyna.f@bialystokonline.pl