Tragedia wydarzyła się wiosną 2013 roku w jednym z mieszkań przy ul. Barszczańskiej w Białymstoku. Feralnego dnia Piotr B. otrzymał mandat za używanie wulgarnego słownictwa. 17-letni wówczas chłopak wraz ze swoim kolegą postanowili wziąć pieniądze od innego znajomego - Artura K. Nie zastali go w domu, gdzie drzwi im otworzył ojciec chłopka. Mężczyźni zażądali od niego 100 zł. Gospodarz odmówił, co stało się przyczyną szarpaniny. Kolega Piotra B. przeszukiwał mieszkanie, a 17-latek w tym czasie chwycił za nóż i zadał ojcu znajomego kilkadziesiąt ciosów nożem. Mężczyzna zmarł.
Prokuratura żądała dla Piotra B. kary 15 lat pozbawienia wolności, a dla jego kolegi kary 2 lat więzienia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Obrona 17-latka wnosiła o uniewinnienie, argumentując, że chłopak działał w ramach tzw. obrony koniecznej. Adwokat Daniela K. wystąpił o złagodzenie kary. Sąd Okręgowy w Białymstoku przychylił się do wniosku prokuratury i skazał Piotra B. na karę 15 lat pozbawienia wolności.
Od wyroku odwołała się obrona 19-latka. Adwokat wnosi o uniewinnienie, zmianę kwalifikacji prawnej czynu i uchylenie wyroku sądu niższej instancji. Z kolei oskarżyciel domaga się utrzymania w mocy wyroku sądu niższej instancji. Prokurator zaznacza, że 19-letni dzisiaj Piotr B. jest zdemoralizowany. Oskarżony w przeszłości często sięgał po alkohol, nie chciał się uczyć i nie pracował. Decyzję sądu poznamy w najbliższych dniach.
lukasz.w@bialystokonline.pl