Funkcjonariusz dyżurny pracujący w areszcie w Grajewie dokonał tragicznego odkrycia - mężczyzna przebywający w jednym z pomieszczeń zmarł.
Fot: Monika Zysk
We wtorek (14.02) lekarz z grajewskiego szpitala powiadomił policjantów o agresywnym pacjencie. Funkcjonariusze udali się na miejsce, gdzie lekarz, po ustaleniu, że 43-letni mężczyzna jest pod wpływem alkoholu, zezwolił na przewiezienie go do policyjnego aresztu w celu wytrzeźwienia.
- W godzinach nocnych dyżurny nadzorujący pomieszczenie, w którym przebywał mężczyzna, stwierdził, że od dłuższego czasu nie poruszył się. Udał się do pomieszczenia, aby to sprawdzić. Wtedy okazało się, że mężczyzna nie żyje - mówi kom. Kamil Sorko z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura.
Monika Zysk
monika.zysk@bialystokonline.pl
monika.zysk@bialystokonline.pl