Sprawa dotyczy kolizji aut, do jakiej doszło latem zeszłego roku. Służbowe auto burmistrza zjechało na przeciwległy pas ruchu i zderzyło się z ciężarówką. Marek Waszkiewicz od początku utrzymywał, że służbowym samochodem w dniu wypadku kierował pracownik urzędu miasta. Dzięki zgromadzonym dowodom i zeznaniom innego uczestnika zderzenia, sąd nie miał wątpliwości, że za kierownicą auta siedział sam burmistrz.
Na niekorzyść burmistrza świadczyły także uszkodzenia pojazdu. Gdyby autem jechał pasażer, odniósłby poważne obrażenia. Prokurator domagał się dla Marka Waszkiewicza 5 tys. zł kary grzywny i zakazu prowadzenia pojazdów przez 3 lata. Sąd jednak wydał łagodniejszy wyrok. Burmistrz musi zapłacić 2 tys. zł grzywny. Mężczyzna nie może także kierować pojazdami mechanicznymi przez najbliższy rok. Pełnomocnik burmistrza zapowiedziała apelację w tej sprawie.
lukasz.w@bialystokonline.pl