Funkcjonariusz dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku w niedzielę około godz. 19.00 otrzymał informację o zaginięciu 63-latka. Z relacji zgłaszającej wynikało, że po godz. 17.00 mężczyzna wyszedł z jednego z mieszkań na Słonecznym Stoku i nie poinformował domowników, dokąd się udaje.
Skierowani na miejsce mundurowi ustalili, że ojciec zgłaszającej jest schorowany i niezdolny do samodzielnej egzystencji.
- Po zapoznaniu się z rysopisem mężczyzny, funkcjonariusze niezwłocznie przekazali ustalenia dyżurnemu i udali się na penetrację pobliskich osiedli. Do akcji poszukiwawczej włączyli się policjanci z III komisariatu i Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Funkcjonariusze rozpytywali okolicznych mieszkańców, sprawdzali szpitale i dworce na terenie miasta, lecz bez powodzenia - mówi oficer prasowy.
Około godz. 21.00 ogłoszono alarm dla funkcjonariuszy białostockiej "trójki". Po czterech godzinach intensywnych poszukiwań mundurowi zauważyli zaginionego mężczyznę przy pętli autobusowej na osiedlu Starosielce. Zdezorientowany 63-latek nie wiedział gdzie się znajduje, ani w jaki sposób znalazł się w tym miejscu. Bezpiecznego i zdrowego policjanci przekazali pod opiekę córki.
monika.zysk@bialystokonline.pl