Polska jest głównym eksporterem koniny w Europie. Największy popyt mają żywe konie. Na rzeź trafiają poczciwe, łagodne zwierzęta, które wcześniej pracowały w szkółkach jeździeckich, w gospodarstwach, w zaprzęgach dorożkarskich. Nie brakuje też koni wyścigowych.
Fot: M.Gorbacz
Tak wyglądają szczęsliwe i wolne konie...
- Wyeksploatowane zwierzęta trafiają na targ, gdzie za ok. 1000 zł są sprzedawane na rzeź. Transport żywych koni urąga jakiemukolwiek prawu, miłosierdziu, empatii. Te zwierzęta cierpią w zatłoczonych, wielogodzinnych transportach. Bez przerwy na odpoczynek, bez wody. Tratują się nawzajem, łamią nogi, są bite. Wymieniać można bez końca. To wstyd dla Polski - powiedział Cezary Wyszyński z Fundacji Viva! w Warszawie.
Organizacja chce, aby w naszym kraju konie zostały skreślone z listy zwierząt rzeźnych. Ponadto powołuje do życia Dzień Koni - 23 kwietnia, by stworzyć dodatkową okazję do mówienia o dramacie jaki co roku staje się udziałem kilkudziesięciu tysięcy polskich koni.
MAG