W czwartek (18 kwietnia) białostoccy policjanci poinformowali o interwencji na osiedlu Bojary. Przejeżdżając obok jednego z bloków funkcjonariusze dostrzegli unoszący się z okna jednego z mieszkań gęsty dym. Postanowili sprawdzić, co się za tym kryło.
Wbiegli na trzecie piętro gmachu i zapukali do drzwi mieszkania. Po chwili stanął w nich zdezorientowany siedemdziesięciolatek. Z wnętrza pomieszczenia buchnął gęsty, ciemny dym. Policjanci bezpiecznie sprowadzili seniora na niższe piętro bloku. Upewnili się, że nic mu już nie zagraża i wrócili do zadymionego mieszkania.
Okazało się, że przyczyną wydobywania się dymu są palące się garnek i patelnia. Funkcjonariusze otworzyli wszystkie okna mieszkania i ugasili stojące na kuchence naczynia.
Pomoc nadeszła w porę. Ogień nie zdążył się jeszcze rozprzestrzenić. Siedemdziesięcioletni właściciel mieszkania wykazywał objawy zatrucia dymem. Trafił pod opiekę załogi karetki pogotowia.
24@bialystokonline.pl