Serial ze szczęśliwym zakończeniem. Białystok nareszcie ma budżet

2017.01.19 08:07
Przy trzecim podejściu, poprzedzonym ponad 4 godzinami dyskusji, rada miasta uchwaliła budżet na 2017 r. i to w dodatku jednogłośnie.
Serial ze szczęśliwym zakończeniem. Białystok nareszcie ma budżet
Fot: MN
Radni przez ponad 4 godziny debatowali nad budżetem miasta

Gdy w listopadzie prezydent Tadeusz Truskolaski, przedstawiając projekt budżetu, nazywał go "budżetem dziesięciolecia", chyba nikt nie spodziewał się, że jego uchwalenie zajmie radzie miasta ponad miesiąc i będą potrzebne do tego trzy sesje.

Do tej pory nawet w latach, gdy PiS ma większość w radzie, budżet był zazwyczaj uchwalony jeszcze w grudniu. Tym razem się tak nie stało, ponieważ radni Prawa i Sprawiedliwości nie przygotowali swoich poprawek na czas, co argumentowali tym, że nie mieli odpowiedzi na wszystkie zadane pytania i chcieli skonsultować projekt i swoje poprawki z mieszkańcami. Więcej: Nie będzie budżetu pod choinkę. Radni przenieśli głosowanie na styczeń.

Do przerwy 0:1

Wydawało się, że budżet uda się przegłosować w poniedziałek (16.01), jednak ze względu na 70 poprawek, które zaproponowali radni PiS, a które zostały rozmontowane jedna po drugiej przez prezydenta Truskolaskiego, dokończenie sesji było trzeba przenieść na środę. Szczegóły: Budżet nadal nieuchwalony. Prezydent "rozsmarował" poprawki PiS.

Środowe obrady zaczęły się o godz. 15.00. Przewodniczący rady miasta, a zarazem szef klubu PiS, przybliżył punkt po punkcie poprawki zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość, jednak nieco zmienione w stosunku do pierwotnej wersji, tak mocno skrytykowanej przez Tadeusza Truskolaskiego.

- Pojawiły się krytyczne uwagi do naszych postulatów ze strony pana prezydenta, jednak gdy zapoznaliśmy się ze szczegółami, jesteśmy w stanie stanowczo stwierdzić, że zdecydowaną większość tego, co proponujemy, jesteśmy w stanie zrealizować w roku 2017. Zmieniły się źródła finansowania, ale same wnioski w niewielkim procencie spadają – rozpoczął referowanie przewodniczący Mariusz Gromko.

Najważniejszą zmianą, jaką wprowadzili w swoich poprawkach radni PiS, było odstąpienie od ucięcia 500 tys. zł na realizację dokumentacji projektowej i rozpoczęcia budowy intermodalnego węzła komunikacyjnego. Jakakolwiek zmiana w tym punkcie budżetu mogłaby skutkować bowiem stratą 135 mln zł dofinansowania z Unii Europejskiej.

Jako źródła finansowania swoich poprawek, podali prawie 1,5 mln zł z budowy mieszkań komunalnych, a także choćby około 1 mln zł z działań różnych departamentów w urzędzie miasta czy pieniędzy przeznaczonych na przekształcenie Lasu Zwierzynieckiego.

Z wydatków, które wprowadzili, największe to choćby zwiększenie o 2,4 mln zł na dotacje w sporcie. Utworzyli także rezerwę celową na wsparcie programu badań profilaktycznych prowadzonego przez Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (400 tys. zł). Jak sami podkreślali, postanowili dość mocno postawić na współpracę ze środowiskiem akademickim i studenckim, o czym ma choćby świadczyć 120 tys. zł na festiwale kultury studenckiej czy 100 tys. zł na kampanię "Studiuj w Białymstoku".

Serial z cnotą i rubelkiem w tle

Po zakończeniu przedstawiania poprawek doszło oczywiście do dyskusji na ich temat. Spotkały się one z dużą krytyką klubów opozycyjnych.

- To już kolejny odcinek dotyczący budżetu, z którym się zmagamy. Nie jest to niestety serial najwyższej próby, ale to nie opozycja jest obsadzona w roli czarnych charakterów, a raczej nasi oponenci – komentował działania PiS przy uchwalaniu budżetu Zbigniew Nikitorowicz (PO). - Dobrze, że ta dwudniowa przerwa miała miejsce, bo klub PiS wycofał się przynajmniej z kilku bardzo szkodliwych pomysłów.

Wymienił on także zmiany, których Platforma Obywatelska nadal nie popiera. Oprócz braku dofinansowania dla Halfway Festival i Podlaskiej Oktawy Kultur (więcej: Halfway Festival ostatecznie pogrążony. Radni PiS nie dali się przekonać) wspomniał choćby obcinanie funduszy na budowę mieszkalnictwa komunalnego czy wybranego w budżecie obywatelskim Toru Wschodzący Białystok. Wtórowała mu radna Komitetu Truskolaskiego Anna Augustyn, która dodała kolejne niezrozumiałe, w jej mniemaniu, decyzje radnych PiS.

- Mówicie, że zabieracie ponad 1 mln zł z punktu leśnictwo a wspieracie studentów. To tak niewinnie brzmi, a tak naprawdę uderza w studentów. Chodzi o ścieżki i oświetlenie między Politechniką, Uniwersytetem Medycznym a Uniwersytetem w Białymstoku, a to przecież kwestia bezpieczeństwa młodych ludzi – podnosiła radna.

Anna Augustyn odniosła się także do pomysłu PiS-u, żeby 100 tys. zł zabrać z budowy wiat przystankowych, a zamiast tego zamontować w autobusach gniazdka usb, w których np. można by ładować telefon.

Wiaty okazały się zresztą jednym z bardziej nośnych tematów podczas sesji budżetowej. Radny PiS Marek Chojnowski powiedział, że to radni klubu większościowego składają najwięcej interpelacji dotyczących właśnie stawiania przystanków i nie można im zarzucać, że oni wiat nie chcą. Na to z kolei zareagował inny przedstawiciel Komitetu Truskolaskiego Karol Masztalerz.

- Powiedział Pan, że wy składacie najwięcej interpelacji odnośnie przystanków, a zarazem zabieracie pieniądze na budowę wiat. Przypomina mi się powiedzenie mojego dziadka: I cnota zostanie, i rubelek w kieszeni – skomentował Masztalerz.

Tor niezgody

Bardzo duże emocje wzbudziła także wspomniana już wyżej sprawa Toru Wschodzący Białystok. W pierwszej propozycji PiS-u zaplanowane na ten rok ponad 3 mln zł z tej inwestycji przesuwano na inne cele. Jako argument podawali oni fakt, że z projektem wybranym w Budżecie Obywatelskim 2015 nic do tej pory nie zostało zrobione, mimo że w poprzednich 2 latach pieniądze w budżecie też były rezerwowane. Jednak Tadeusz Truskolaski uświadomił radnych, że tak duże przesunięcie nie jest możliwe, ponieważ została już podpisana umowa z wykonawcą toru.

W drugiej wersji poprawek kwota została więc zmniejszona do 690 tys. zł, co oznaczałoby, że nie zostanie zbudowana droga dojazdowa, ale także jego ogrodzenie czy bariery energochłonne. Mogłoby to być niebezpieczne dla jeżdżących, ponieważ na trasę mogłyby wbiegać dzikie zwierzęta. Plany obcięcia pieniędzy na budowę toru nie spodobały się mieszkańcom, którzy pojawili się na sesji, aby wyrazić swoje zdanie.

- Dla funkcjonowania toru, oprócz asfaltu, niezbędna jest siatka. Niemożliwe jest, żeby odpędzić osoby, które będą czatowały, żeby wjechać na tor w środku nocy i się pobawić. Poza tym widziałem, jak lamborghini uderza w sarnę na torze, bo nie było dokończone ogrodzenie. Samochód był zniszczony. Potrzebny jest również parking, na którym mogłyby stanąć ciężkie maszyny jak lawety, które przewożą po 8-9 samochodów czy autobusy piętrowe – mówił Rafał Maciejczyk, pasjonat rajdów.

500 z 690 tys. zł, które chcieli obciąć radni Prawa i Sprawiedliwości, miały iść właśnie na całe urządzenie toru, pozostała kwota to natomiast koszty opracowania koncepcji drogowej dla toru, ale także znajdującego się w pobliżu Kopca Papieskiego i mającego powstać w przyszłości gminnego kompleksu boisk.

Po przedyskutowaniu całej sprawy klub większościowy zdecydował, że z tej inwestycji obciętych będzie tylko 290 tys. Zastępca prezydenta Adam Poliński zaproponował, żeby wspólnie znaleźć w budżecie kolejnych 100 tys. zł, żeby móc opłacić przynajmniej wykonanie wszystkich elementów toru. Radni PiS nie przystali jednak na tą propozycję. Ostatecznie więc tor powinien w tym roku powstać razem z ogrodzeniem i elementami ochronnymi, ale bez mniejszych, nie tak niezbędnych rzeczy.

Uchwalony, ale trudny

Dyskusja nad poprawkami Prawa i Sprawiedliwości trwała ponad 4 godziny, po których przegłosowano je w 11 blokach. Łączna kwota przesunięć to ponad 8 mln zł. Biorąc pod uwagę, że w tym rekordowym budżecie wydatki to ponad 2 mld zł, wydaje się, że jest ona nieznaczna, ale mimo że budżet został przegłosowany jednogłośnie, wszyscy uważają, że będzie on trudny do realizacji.

- Prace trwały wyjątkowo długo. Część poprawek będzie trudna do zrealizowania z uwagi na uwarunkowania prawne, ale oczywiście rolą prezydenta jest jak najlepsze wykonanie budżetu i o to będziemy się starać – podsumował Tadeusz Truskolaski.

Podobnie wypowiadają się przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, chociaż trudności dopatrują się w innym wymiarze.

- Budżet to ponad 2 mld zł wydatków i niewiele mniej dochodów. Przede wszystkim jest to budżet bardzo trudny ze względu na inwestycje, ponieważ większość planowanych przedsięwzięć to są te rzeczy, które są przesunięte z zeszłego roku. Będzie to budżet trudny bez względu na przegłosowane poprawki. Dla nas, jako dla radnych, jest to też taki budżet, nad którym będziemy pracować cały rok. Zaapelowałem, żeby już od jutra traktować go jako całość – a nie jako budżet prezydenta i poprawki radnych – komentował po zakończeniu sesji przewodniczący komisji finansów Tomasz Madras.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1715 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39