Od dwóch dni Białystok wrze. Chodzi zwłaszcza o mieszkańców osiedla Starosielce, których szczególnie oburzyły wydarzenia, jakie rozegrały się przy ul. Barszczańskiej 3. W czwartek (7.04) do 34-letniego mężczyzny została wezwana karetka pogotowia. O pomoc medyków poprosiła partnerka Pawła - on chorował na schizofrenię i przestał brać leki, miał wahania nastrojów. Załoga karetki zadzwoniła po patrol policji. Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania mężczyzny, ten zaparł się na balkonie, nie chciał z niego wstać. Kiedy policjanci chcieli go podnieść - stał się agresywny, kopał i gryzł interweniujących. Po chwili szarpaniny udało się obezwładnić go i założyć mu kajdanki. Wtedy stracił przytomność. Od razu zaczęto jego reanimację. Gdy przywrócono mu oddech - został przewieziony karetką do szpitala.
Paweł Klim po dwóch dniach, w sobotę (9.04), zmarł. Na wiadomość o tym sąsiedzi zaczęli gromadzić się pod jego blokiem, zapalać znicze. Było stosunkowo spokojnie, ale pod adresem policjantów padały wyzwiska, rzucano w nich kamieniami. Kilka osób przewieziono jedynie na izbę wytrzeźwień (więcej: Śmierć po interwencji policjantów. Mieszkańcy wyszli na ulice. WIDEO). Poważniejsze zamieszki miały miejsce w niedzielę (więcej: Marsz na komisariat. Akcja kibiców po śmierci mieszkańca ul. Barszczańskiej. WIDEO).
W kulminacyjnym momencie w zgromadzeniu wzięło udział około 200 uczestników. Trwało 2 godziny. Nikomu nic się nie stało. Policja po niedzielnych zamieszkach zatrzymała 22 osoby, w tym 2 nieletnich i 2 osoby wcześniej poszukiwane. Część już została zwolniona do domów. W dalszym ciągu zatrzymanych jest 10 osób, a 4 osoby przebywają na izbie wytrzeźwień
Policja prowadzi też wewnętrzne dochodzenie, w którym ma być ustalone, czy czwartkowa interwencja była przeprowadzona prawidłowo.
Sprawę też bada Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe.
- W piątek prokurator wszczął śledztwo w sprawie śmierci. Śledztwo jest prowadzone w kierunku sprawdzenia, czy doszło do przekroczenia uprawnień policji, czy była uzasadniona interwencja oraz czy przeprowadzono ją zgodnie z przepisami prawa - mówi prokurator rejonowy Marek Winnicki z prokuratury Białystok-Południe.
- Prokurator zlecił też sekcję zwłok - dodaje Winnicki.
Sekcja zwłok 34-latka zaplanowana jest na poniedziałek. Być może po południu będą znane jej wyniki.
- To zależy od tego, czy będą potrzebne jakieś dodatkowe badania - informuje prokurator.
- Niewątpliwie w tej sprawie będą konieczne przesłuchania świadków - dodaje Marek Winnicki.
Jak tłumaczy, kto zostanie przesłuchany i kiedy to nastąpi, zadecyduje prokurator prowadzący sprawę. Rzecznik prokuratury nie był w stanie udzielić informacji na ten temat. Na razie śledczy nie przesłuchali żadnych świadków.
ewelina.s@bialystokonline.pl