Niecałą godzinę - od 13.00 do 14.00 - trwała akcja saperów, którzy podejmowali, a potem wywozili z Białegostoku na poligon w Orzyszu półtonowy niewybuch. Znaleziono go podczas przebudowy ul. Ciołkowskiego przy skrzyżowaniu z ul. gen. Sulika. Bezpośrednio w akcji brało udział 5 osób.
Najpierw ewakuacja
Do południa trwała ewakuacja mieszkańców ze strefy buforowej o promieniu 1,4 km. Dotyczyła ona ponad 10 tys. osób z terenów Białegostoku oraz gminy Supraśl. Według Centrum Zarządzania Kryzysowego, przebiegła ona bez najmniejszych problemów.
- Ewakuacja rozpoczęła się przed godz. 9.00. Z naszych informacji wynika, że akcja przebiegła zgodnie z planem i nie było żadnych problemów - mówi Anna Kowalska z magistratu.
Dla mieszkańców, którzy musieli opuścić swoje domy przygotowano 7 punktów rozlokowania w szkołach, poza strefą buforową. Ci, którzy nie mogli się do nich dostać własnym transportem mogli skorzystać ze specjalnie przygotowanych autobusów komunikacji miejskiej oznaczonych literą E. Miasto pomyślało też o osobach niepełnosprawnych i obłożnie chorych, które zostały przewiezione w bezpieczne miejsce specjalnymi mikrobusami lub karetkami do szpitali - takich osób było 15.
Ci, którzy zdecydowali się przeczekać akcję saperów w jednej ze szkół mogli liczyć na zapas wody i herbaty oraz krzesło. Uzbroić musieli się tylko w cierpliwość. Jednak nie było ich wiele, ponieważ zaledwie kilkanaście osób zdecydowało się skorzystać z gościnności punktów.
Dodatkowo ponad 200 osób ewakuowano z Domu Pomocy Społecznej znajdującym się przy ul. Baranowickiej. Część z pensjonariuszy została zabrana przez rodziny. Reszta natomiast została umiejscowiona w innych placówkach, w tym w Domu Pomocy Społecznej w Bobrowej.
Potem akcja
Od godziny 12.00 trwało sprawdzanie terenu strefy buforowej pod kątem tego, czy nie zostały tam jakieś przypadkowe osoby. Tuż przed godz. 13.00, wszystkie osoby, razem ze służbami, opuściły teren objęty zagrożeniem, a do pracy przystąpili saperzy.
W miejscu "zero" pozostało dokładnie 5 osób - czterech wojskowych oraz operator specjalnie ściągniętego na tę okazję dźwigu. O godz. 14.00 przekazano informację, że ładunek został podjęty i wyjeżdża z terenu Białegostoku w kierunku Orzysza.
Policjanci zaczęli przywracać ruch w miejscu akcji, a ewakuowani mieszkańcy mogą wrócić do swoich domów.
- W tym momencie chciałby podziękować mieszkańcom Białegostoku za zrozumienie i zdyscyplinowanie. Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów. W dalszej kolejności podziękowania należą się również wszystkim służbom - mówił prezydent Tadeusz Truskolaski. - Na szczęście zagrożenie nie wystąpiło, dzięki dobremu planowaniu. Naszym celem było bezpieczeństwo mieszkańców i mogę powiedzieć, że zostało ono całkowicie zapewnione. Teraz mogą oni już spokojnie wracać do swoich domów.
Tylko dzisiaj w akcji udział wzięło 300 osób, 150 pojazdów - radiowozów, karetek pogotowia, autobusów i mikrobusów. Tadeusz Truskolaski na specjalnie zwołanej konferencji prasowej podsumował całe działania.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl