Tor Wschodzący Białystok w końcu zostanie zbudowany. W końcu, bo z inwestycją były problemy. Chodzi zwłaszcza o usunięcie drzew w miejscu, gdzie miał powstać. Gdy podliczono, ile ich będzie, okazało się, że koszt ich wycinki przekroczy wartość całego projektu. Dlatego, w porozumieniu z wnioskodawcą, koncepcję toru zmodyfikowano. Zmieniono jego nawierzchnię, zrezygnowano z parkingu i oświetlenia. By przygotować inwestycję, przedstawiciele magistratu jeździli do Olsztyna, sprawdzając, jak tam funkcjonuje podobny obiekt.
Treningowy tor samochodowy ma mieć asfaltową nawierzchnię, długość około 1330 m i szerokość 10 m. Firma, która będzie realizowała tę inwestycję, zagospodaruje teren na Krywlanach, tuż obok niewielkiego, trawiastego lotniska. Jest to miejsce położone z dala od zabudowań mieszkalnych, więc tor nie powinien przeszkadzać mieszkańcom.
Część działki, gdzie obiekt zostanie zbudowany, jest obecnie nieużytkiem, zarośniętym typowo łąkowymi roślinami oraz młodymi samosiejkami różnych drzew i krzewów. Tor ma być tak poprowadzony, by dostosować go do ukształtowania terenu i nie wycinać drzew. By był atrakcyjny dla kierowców, będzie miał zakręty, pętlę i rondo o szerokości 12 m.
– Tor Wschodzący Białystok zajął czwarte miejsce w głosowaniu na projekty zgłoszone do Budżetu Partycypacyjnego 2015, został więc skierowany do realizacji – mówi zastępca prezydenta Adam Poliński. – Na ten projekt głosowało ponad trzy i pół tysiąca osób. Tym samym mieszkańcy Białegostoku jednoznacznie pokazali, że interesuje ich taka inwestycja.
Oferty w przetargu można składać do 18 lipca. Zakończenie budowy toru planowane jest na połowę grudnia.
ewelina.s@bialystokonline.pl
