W 2016 roku rada miasta zdecydowała o obniżeniu wynagrodzenia prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego o około 3,8 tys. zł. Zrobiono to na wniosek i głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli wówczas większość w radzie. Powodem miało być choćby to, że radni dwukrotnie nie udzielili absolutorium włodarzowi, a obniżka pensji, w ich mniemaniu, miała zmotywować go do lepszej pracy. Zdaniem szefa białostockiego magistratu była to decyzja czysto polityczna, niemająca podstaw merytorycznych.
Z dyskryminacją czy nie?
Tadeusz Truskolaski, nie zgadzając się z decyzją radnych, postanowił zgłosić sprawę do sądu pracy. W sądzie I instancji rozprawa odbyła się w maju 2017 roku. Pozwanym jest oficjalnie Urząd Miasta Białystok, ale w sporze pełnomocnikiem był radny miejski Prawa i Sprawiedliwości poprzedniej kadencji – Marek Chojnowski.
Wyrok był korzystny dla prezydenta, a sędzia w uzasadnieniu przyznał, że w przedmiotowej sytuacji doszło do dyskryminacji politycznej. Zgodnie z wyrokiem nakazano przywrócenie dawnej pensji, wypłacenie odszkodowania w wysokości 12 708 zł wraz odsetkami, wypłacenie 7 920 zł na rzecz zastępstwa procesowego, a także opłacenie ponad 8 tys. zł kosztów procesowych.
Nie obyło się bez apelacji. W II instancji, w Sądzie Okręgowym w Białymstoku, sędzia Jarosław Pawlik zdecydował oddalić powództwo prezydenta. Zadecydowało przede wszystkim to, że zdaniem sędziego nie była to sprawa dla sądu powszechnego. Poza tym sędzia zaznaczył, że nie doszukał się znamion dyskryminacji.
- Każda osoba kandydująca na stanowisko prezydenta, wójta, burmistrza startuje do wyborów z poparciem jakiejś partii politycznej, jakiegoś komitetu czy jako kandydat niezależny, z określonym programem. Musi się liczyć z tym, że gdy zostanie wybrana, to wchodzi w świat polityki, gdzie ścierają się różne poglądy – argumentował sędzia.
Będzie powtórka
Tym razem to Tadeusz Truskolaski nie pogodził się z rozstrzygnięciem i złożył kasację do Sądu Najwyższego. Po ponad 1,5 roku od tego momentu rozpatrzono kasację i przyznano rację włodarzowi, uchylając wyrok z II instancji. Teraz sprawa znów trafi do Sądu Okręgowego
Należy także przypomnieć, że na początku nowej kadencji pensja prezydenta została ustanowiona na nowo. Jej wysokość ma maksymalny poziom (chociaż niższy niż był możliwy wcześniej, co wynika ze zmian w ustawie) - prawie 11 tys. zł. Decyzja została podjęta głosami radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy mają większość w radzie. Radni Prawa i Sprawiedliwości nie wzięli udziału w dyskusji i wyłączyli się z głosowania.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl