Solidny zastrzyk gotówki
Wojciech Nowicki w rzucie młotem, Kamila Lićwinko w skoku wzwyż, Martyna Dąbrowska w sztafecie 4x400 metrów – to podlascy medaliści zakończonych kilka dni temu lekkoatletycznych mistrzostw świata. Cała wymieniona trójka przywiozła z Londynu krążki w kolorze brązowym, dzięki czemu województwo, którego stolicą jest Białystok, może się pochwalić największą liczbą wyróżnień.
- Miasto i mieszkańcy Białegostoku są bardzo dumni z naszych zawodników. Ponieważ reprezentuję samorząd, wystąpiłem z odpowiednimi wnioskami o nagrody dla sportowców. Zdobywcy medali indywidualnych otrzymają po 20 tys. zł, a ich trenerzy po 10 tys. zł. Pani Martyna Dąbrowska – za udział w sztafecie – dostanie 10 tys. zł, a jej trener – proporcjonalnie – 5 tys. zł – zadeklarował podczas oficjalnego spotkania ze sportowcami w Pałacyku Gościnnym Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Premie pieniężne jeszcze nie wpłynęły na konta medalistów, gdyż Komisja Sportu i Turystyki nie wydała potrzebnej opinii, ale – jak zapewnia głowa stolicy Podlasia – takie działanie jest jedynie kwestią czasu. Oprócz wspomnianych wynagrodzeń cała trójka sportowców zarobi także po 20 tys. dolarów, które wypłaci Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF).
Wspomnień czar
Spotkanie z prezydentem było też doskonałą okazją do powtórnego powspominania londyńskiego czempionatu, który dla całego sportowego Podlasia okazał się niezwykle udany.
- To był bardzo stresujący konkurs. Szczególnie na wysokości 1,97 m, która zadecydowała o tym, że zostałam w boju i zdobyłam medal. Mam ogromną satysfakcję, że powalczyłam z samą sobą – powiedziała wciąż przeżywająca mistrzostwa Kamila Lićwinko.
Aż tak zadowolony ze swojego osiągnięcia nie był Wojciech Nowicki, który przed londyńskimi zawodami prezentował znakomitą formę i liczył na coś więcej. Srebro było jak najbardziej w jego zasięgu, choć reprezentujący KS Podlasie Białystok zawodnik brąz również docenia.
- Atmosfera mistrzostw świata i publiczność w tym roku dopisały. Nigdy nie widziałem, aby podczas wszystkich dni był cały czas pełny stadion. Udało mi się przywieźć brązowy medal i bardzo się z niego cieszę, bo jest to kolejne osiągnięcie do kolekcji, niemniej jednak jest pewien niedosyt, bo jechałem dobrze przygotowany. Może to trochę wina eliminacji, które bardzo dobrze przeszedłem. Byłem po nich psychicznie podbudowany do walki, jednak chyba to poszło trochę w drugim kierunku. Za bardzo chciałem – z lekkim żalem w głosie wyjawił białostocki młociarz Wojciech Nowicki.
rafal.zuk@bialystokonline.pl