Biznes turystyczny vs. chów drobiu
Turystyka kontra drób - tak od kilku lat wygląda walka w gminie Krynki. Inwestorzy chcieli na jej terenie zlokalizować aż 4 fermy brojlerów: we wsi Górka (na 35 tys. i 80 tys. sztuk) oraz w Kruszynianach (na 89 tys. i 240 tys. sztuk). Jesienią ubiegłego roku zrezygnowano z dwóch ferm: po jednej w każdej ze wsi. Pozostałe dwie są na etapie procedur administracyjnych i sądowych.
Kurzy biznes nie podoba się większości mieszkańców m.in. z uwagi na fetor wydzielany przez zakłady czy ich wątpliwą estetykę. Najwięcej zastrzeżeń mieli zwłaszcza drobni przedsiębiorcy żyjący z turystyki. Leżąca na obszarze Natura 2000 gmina Krynki słynie z bogactwa przyrodniczego i historycznego - znajdują się tu odwiedzane przez turystów z całego świata drewniany meczet z XVII w., mizar i cerkiew prawosławna.
W sporze Rzecznik Praw Obywatelskich
Po licznych skargach mieszkańców w spór włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich. Właśnie się do niego ustosunkował.
W komunikacie rozesłanym do mediów podkreślono przede wszystkim, że Kruszyniany zasługują na szerszą ochronę konserwatorską. Napisano też, że "RPO podziela obawy mieszkańców, że kurzy przemysł zaszkodzi temu dziedzictwu. Odstraszy turystów, a samym mieszkańcom uprzykrzy życie i pozbawi ich źródła dochodów. W takich warunkach dbanie o spuściznę przodków zapewne okaże się ostatnią pozycją na liście ich potrzeb – a to może oznaczać kres sławy Kruszynian jako kolebki wielokulturowości."
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Maciej Taborowski zwrócił się do Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z pytaniem o zasadność wprowadzenia na terenie Krynek - lub choćby samych Kruszynian - parku kulturowego, zakazującego lokalizacji uciążliwych inwestycji. Uchwałę w tej sprawie podejmuje rada gminy, ale zobowiązana jest ona wcześniej do zasięgnięcia opinii Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Konserwator: od dawna to sugerujemy
- Utworzenie parku kulturowego w przestrzeni otoczenia Kruszynian była przeze mnie proponowana wielokrotnie, w przestrzeni publicznej już w pierwszym kwartale 2019 r. - do sprawy odniosła się prof. Małgorzata Dajnowicz, Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Jest to jedno z rozwiązań, które aprobuję. Samo utworzenie tej formy ochrony pozostaje poza moją gestią i należy do działań gminy Krynki.
Fakt, że we wsi nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego sprawia, że takie inwestycje, jak fermy przemysłowe, budowane są na podstawie indywidualnych zgód władz lokalnych. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich "dla władz Krynek dziedzictwo kulturowe Kruszynian nie jest natomiast istotnym argumentem przeciwko fermom". Stąd pewnie i ich brak zainteresowania parkiem kulturowym.
Tymczasem konserwator podkreśliła, że jej opinia w kwestii parku kulturowego w Kruszynianach na pewno byłaby pozytywna. Przypomniała też, że teren Kruszynian jest przez pracowników WUOZ monitorowany – co do ochrony – w sposób ciągły.
- Udzieliliśmy też w 2019 r. bardzo dużej dotacji na prace dotyczące ochrony dziedzictwa tatarskiego - w postaci wspófinansowania prac przy mizarze w Kruszeniach - dodała Małgorzata Dajnowicz.
RPO sugerował również wpisanie do rejestru zabytków układu ruralistycznego Kruszynian. Ale jest on w rejestrze już od 1979 r.
ewelina.s@bialystokonline.pl