W sejmie trwa debata nad zmianami dotyczącymi ograniczeniu handlu w niedzielę. Chodzi głównie o to, żeby zaostrzyć je w ten sposób, aby niektóre sieci nie mogły ich obejść np. przez zostawanie placówkami pocztowymi (czytaj: Zakaz handlu w niedzielę będzie zaostrzony? Kolejne sklepy będą nieczynne w tym dniu).
Ostatnio nad tym projektem pochylali się posłowie zasiadający w komisji polityki społecznej i rodziny. Podczas posiedzenia Ryszard Petru, który od początku sprzeciwiał się wprowadzeniu zakazu handlu, zwracał uwagę, że sklepy wielkopowierzchniowe obchodzą go poprzez wydłużanie godzin pracy w sobotę, a i tak w sklepach w sobotnie wieczory są ogromne kolejki. Z tym zarzutem nie zgodziła się podlaska posłanka PiS Bernadetta Krynicka, która przyznała, że rzeczywiście po wprowadzeniu zakazu kolejki w sobotę były większe, ale teraz sytuacja jest unormowana.
- Proponuje pani Bernadecie wspólne zakupy w sobotę 8 grudnia wieczorem w Warszawie – odbił piłeczkę podczas dyskusji Ryszard Petru.
Na to zaproszenie posłanka odpowiedziała kontrpropozycją, żeby na takie zakupy oboje poszli w Łomży, w której Bernadeta Krynicka mieszka.
- Nie wiem, kiedy był pan na zakupach w sobotę, bo ja takich kolejek nie widzę – mówiła do Ryszarda Petru.
Do wspólnego "shopinngu" ma dojść w najbliższą sobotę (8.12). Nie wiadomo jednak, do którego sklepu posłowie się wybiorą. Można przypuszczać, że pani posłanka patriotycznie będzie stawiała na polską sieć. Jednak znając zamiłowanie szefa partii Teraz do portugalskiej Madery, może on woleć będącą w rękach portugalskiej firmy Biedronkę.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl