Sytuacja na rynku pracy w Podlaskiem napawa optymizmem.
– Do niedawna mieliśmy silny podział na tzw. Polskę A i B. Jeśli na rynku pracy była poprawa, to widoczna ona była głównie w dużych aglomeracjach takich jak Warszawa, Poznań czy Wrocław. Dziś poprawę widać także w mniejszych miejscowościach – tłumaczy Marek Jurkiewicz, dyrektor InfoPraca.pl
W Białymstoku stopa bezrobocia wyniosła na koniec czerwca 9,9%. Zaś przedsiębiorcy zaczynają narzekać na brak pracowników.
- Wiem od przedsiębiorców, że w regionach takich jak Podlaskie jest coraz większy kłopot ze znalezieniem pracowników. Podkupowanie ich za lepsze wynagrodzenie i bonusy powoli staje się standardem – mówi Jurkiewicz. – Tam, gdzie dotąd było wysokie bezrobocie, dziś sprowadza się pracowników z innych państw – dodaje.
Okazuje się, że np. pracownicy linii produkcyjnych potrzebni są nie tylko w naszym regionie, ale też praktycznie w całym kraju.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wskazuje, że stopa bezrobocia w Polsce w lipcu była o 1,4 p.p. niższa niż w analogicznym czasie w ubiegłym roku (8,6% w porównaniu do 10%). Niższy poziom wskaźnika bezrobocia (8,4%) odnotowano jedynie w czerwcu 1991 r., a więc 25 lat temu.
Bezrobocie spadło we wszystkich województwach. Najbardziej (o 0,3 p.p.) w woj. pomorskim oraz warmińsko-mazurskim, a więc tam, gdzie od lat bez pracy pozostaje najwięcej osób.
Liczba bezrobotnych w naszym kraju na koniec lipca wyniosła 1,362 mln osób i w porównaniu do czerwca spadła o 30,5 tys. osób.
Natomiast ilość wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy w poprzednim miesiącu w skali kraju osiągnęła poziom 127,2 tys.
dorota.marianska@bialystokonline.pl