Mieszkańcy Białegostoku byli w niedzielne popołudnie świadkami wyjątkowej rywalizacji. Otóż na Rynku Kościuszki pojawili się najsilniejsi ludzie w Polsce, którzy, by sięgnąć po prestiżowy tytuł mistrza kraju strongman w parach, musieli się zmierzyć z kilkoma bardzo wymagającymi konkurencjami.
Było m.in. przerzucanie opony, podnoszenie sztang, ale nie zabrakło też znanej i lubianej konkurencji nazywanej yok, która polega na pokonaniu odpowiedniego dystansu z potężnym obciążeniem (tym razem było to 380 kg).
Zmagania strongmanów podziwiało liczne grono mieszkańców stolicy Podlasia, którzy nie szczędzili zawodnikom braw i motywujących okrzyków. Ostatecznie przed białostocką publicznością najlepiej wypadli Mariusz Dorawa oraz Oskar Ziółkowski i to właśnie oni zostali mistrzami Polski strongman w parach.
Na kolejnej pozycji uplasował się przedstawiciel gospodarzy, czyli Marek Czajkowski, który startował wraz z Dariuszem Błaszczykiem. Być może duet Czajkowski/Błaszczyk znalazłby się nawet wyżej w klasyfikacji, jednak białostoczanin był świeżo po udziale w mistrzostwach świata, zatem miał on prawo odczuwać zmęczenie. W sobotę (21.08), na Ukrainie, Czajkowski zajął miejsce numer 5 (brązowym medalistą został Grzegorz Łaniewski). W stolicy Podlasia na najniższym stopniu podium znaleźli się natomiast Tomasz Lademann i Maciej Hirsz.
W czasie wydarzenia prowadzona była akcja charytatywna, z której zebrane środki powędrują na leczenie i rehabilitację Franka Gogola.
rafal.zuk@bialystokonline.pl