Nie powstała wcześniej, bo spierali się o nią Wojewódzki Konserwator Zabytków i Dyrektor Muzeum Podlaskiego. Ten drugi chciał, by była większa i mówiła o fundamentach wagi, tymczasem nie było to zgodne z prawdą. - Odkryte fundamenty to pozostałości po kramach - mówi Zofia Cybulko, zastępca konserwatora. - Nad wagą miejską było tylko zadaszenie, nie miała ona fundamentów. Nie powinno się więc mówić o jej pozostałościach, bo takie nie przetrwały - wyjaśnia.
Napis na zamontowanej tablicy to drugi projekt, pierwszy mówił właśnie o fundamentach wagi. - Nie był zgodny ze stanem rzeczy, dlatego go nie zaakceptowaliśmy - uzupełnia Cybulko. To samo dotyczyło postulatów oszklenia wykopaliska. Chciano, by eksponowano je jako fundamenty wagi.
Waga miejska stała przy ratuszu w czasach najświetniejszego z włodarzy Białegostoku, Jana Klemensa Branickiego. W XIX w., gdy przestała spełniać swoje funkcje (w czasach staropolskich ważono i mierzono tam towary), na jej miejscu zbudowano kramy. Te zaś zburzyli Sowieci w 1940 r.
- Nie ma już tych starych budynków, więc dobrze, że chociaż na pamiątkę wstawiono tablicę. Dzięki niej młodzi, których tak wielu tutaj przychodzi, pouczą się trochę historii - mówił spotkany przy ratuszu pan Henryk.
Tablicę białostoczanie będą mogli podziwiać zapewne dopiero w piątek. Tuż po zamontowaniu została ogrodzona i przykryta, by beton mógł zawiązać.