Oskarżeni tylko częściowo przyznają się do zarzucanych im czynów. Jeden z nich wyjaśniał, że podczas całego zajścia był pijany i niewiele pamięta. Przeprosił też pokrzywdzonego.
Prokuratura zarzuca oskarżonemu pobicie dwóch innych osób. Pokrzywdzeni nie stawili się w sądzie, bo boją się oskarżonego i nie chcą zeznawać w jego obecności. Na rozprawę przyszedł natomiast pobity nastolatek narodowości czeczeńskiej, a także jego starszy brat.
Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwca br. Wtedy właśnie napastnicy w wieku od 25 do 29 lat napadli na 17-letniego Czeczena w miejskim autobusie. Nastolatek był bity i wyzywany. Policja, dzięki miejskiemu monitoringowi, szybko zatrzymała cztery osoby, ale jednemu z mężczyzn śledczy nie udowodnili winy.
Sąd zastosował areszt wobec jednego ze sprawców. Mężczyzna kilka dni po incydencie w autobusie dopuścił się rozboju. Sprawca wsiadł do zaparkowanego na białostockich Krywlanach samochodu i zażądał podwiezienia do centrum. Kiedy kierowca odmówił, został pobity. Napastnika spłoszył inny, przypadkowy samochód. Mężczyzna zabrał kierowcy portfel z dokumentami.
Za atak rasistowski oskarżonym grozi do 5 lat więzienia. Za próbę rozboju nawet 12 lat pozbawienia wolności.
lukasz.w@bialystokonline.pl