Do głosowania nad odwołaniem Antoniego Pełkowskiego (PSL) - starosty powiatu białostockiego nie doszło. Sesja została przerwana. Najpierw na wniosek jednego z radnych głosowanie nad odwołaniem przesunięto na ostatnią pozycję w porządku obrad. A kiedy już miało do niego dojść, radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Niezależnej złożyli wniosek o przerwanie sesji "z ważnych powodów".
- Prawdopodobnie po odwołaniu obecnego starosty wybrana zostanie osoba z naszego ugrupowania. Musimy się zastanowić nad zmianami w budżecie, żeby przejęcie władzy odbyło się sprawnie. Chcemy to zrobić odpowiedzialnie. Dziś została przekazana rezerwa z budżetu w wysokości 5 mln zł na drogi. Nie wiemy, jak z tym na razie postępować, chcemy się zastanowić i 5 września podjąć konkretną decyzję. Nie ma mowy o żadnym przekupywaniu, radni podejmą suwerenną decyzję. Dzisiaj mieliśmy takie plotki, że karty będą znaczone i musimy zastanowić się, jak z tym walczyć - wyjaśnia Jan Perkowski, radny powiatowy z klubu PiS.
Antoni Pełkowski uważa, że nie jest to wiarygodne tłumaczenie:
- Powiem wprost. Nie jest tajemnicą, że według wyliczeń zrobionych przez PiS brakuje im jednego radnego. Te naciski są i będą, ażeby jeszcze jedną osobę złapać, żeby głosowała jak trzeba.
Wniosek o odwołanie starosty złożono 19 lipca. Podpisali się pod nim radni Prawa i Sprawiedliwości: Jan Perkowski, Marek Skrypko, Zdzisław Łukaszewicz, Zenon Żukowski, Henryk Suchocki, Andrzej Babul, Maria Busłowska, Roman Czepe, Sylwia Rząca oraz Marek Żmujdzin.
Wyżej wymienieni radni zarzucają staroście podejmowanie decyzji, które spowodowały dużą niegospodarność. Najwięcej zarzutów dotyczy złego zarządzania Samodzielnym Publicznym ZOZ w Łapach (zamknięcia oddziału ginekologiczno-położniczego i utraty kontraktu w wysokości 1,6 mln zł oraz płacenia lekarzom jednych z większych stawek w regionie, mimo ciężkiej sytuacji finansowej). Ponadto, zdaniem wspomnianych radnych, negatywnie zarządzano majątkiem należącym do starostwa. Jednym z przykładów ma być budynek przy ul. Geodetów w Białymstoku – zniszczony i pozostawiony samemu sobie z powybijanymi oknami i wodą stojącą w piwnicy. Ci, którzy chcą odwołania Antoniego Pełkowskiego, mają też wątpliwości co do zatrudnienia specjalisty ds. inwestycji i remontów. Według nich nie widać ani inwestycji, ani remontów i, jak przypominają, "przez 16 lat poprzedni starosta radził sobie bez specjalistów".
Ostatecznie głosowanie nad odwołaniem starosty ma się odbyć 5 września o godz. 16.00.
dorota.marianska@bialystokonline.pl