Kuchnią regionalną i jej przysmakami zdaniem Janusza Kochana powinien promować się Białystok. Radny SLD, ubiegający się o mandat na kolejną kadencję, wyszedł z pomysłem, by w zorganizować u nas festiwal kulinarny.
- Chcielibyśmy, by były smakołyki z Podlasia, ale nie tylko, także z kraju i zagranicy. Podlasie ma tutaj dominować, np. kiszka ziemniaczana, sery korycińskie, babka ziemniaczana, kartacze i potrawy kuchni tatarskiej, które dobrze sprzedają się w Kruszynianach i Bohonikach, natomiast za mało są rozpropagowane na terenie miasta Białegostoku i województwa podlaskiego - mówił o pomyśle na festiwalowe dania Janusz Kochan. - Na pewno nie są znane wśród większości mieszkańców Polski. Dlatego też, jeśli turyści będą tu przyjeżdżali, będziemy starać się pokazać to co jest najlepsze, najsmaczniejsze, na przykład palcówka nasza, wspaniała, goloneczka - dodawał.
- Uważam, że powinniśmy zacząć kampanię taką, która przyniesie sukces dla miasta Białegostoku jak również i województwa. Te smakołyki trafią przez żołądek do serca - nie ma wątpliwości radny.
Janusz Kochan nieopodal baru Grodno częstował białostoczan samodzielnie robioną - jak zapewniał - kiszką ziemniaczaną. Chętnych na spróbowanie podlaskiego przysmaku nie brakowało.
- Uważam, że tak powinno robić się kampanię wyborczą. Kandydaci powinni mówić, pokazywać się, a nie tylko wieszać plakaty - uważa jedna z białostoczanek, która była skorzystała z poczęstunku.
W centrum Białegostoku Janusz Kochan częstował przechodniów nie tylko kiszką ziemniaczaną i ciasteczkami, ale też ulotkami wyborczymi.
ewelina.s@bialystokonline.pl